Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Karo, nasz Karo - możemy już tak powiedzieć, bo dzięki Państwa pomocy trafił do Ducha Leona i skradł nasze serca. Czego musiał doznać od ludzi, że tak reaguje na próby kontaktu? Przed nim i nami długa droga, ale teraz ma do dyspozycji przestrzeń, swobodę, swoich ludzi i towarzystwo spokojnych, zrelaksowanych psów.
Dziękujemy za wsparcie i umożliwienie odmiany jego losu!
Karo jest potężnym psem w typie wilczarza irlandzkiego. Został złapany na klatę łapkę w pierwszych dniach stycznia 2016 roku... Od tamtej pory jego jedynym opuszczeniem boksu był wyjazd na zabieg kastracji i w ostatnim czasie z powodu remontu schroniska przeniesienie go z boksu do boksu...
Karo w ciągu dnia praktycznie nie wychodzi z budy - jedynie na czas jedzenia, niepewnie, czy aby nikt nie stoi przy jego boksie. Osoby podchodzące pod boks straszy warczeniem. Przy próbach kontaktu zaszywa się mocno w budzie i często załatwia pod siebie ze strachu. Wyprowadzenie go na spacer nie jest możliwe, ponieważ jest cały sparaliżowany strachem, próbuje się wyswobadzać z szelek/obroży. To jedyny pies w schronisku, który w żaden sposób nie otworzył się nawet w nieznacznym stopniu na opiekunów, których zna od lat. W tym momencie ma około 9-10 lat. W schronisku nie ma najmniejszych szans. Spędził już ponad 3 lata w boksie 4x4.
Próbę pracy z nim podejmowali pracownicy i dwie wolontariuszki przy wsparciu behawiorystki, jednak ze znikomym efektem. Pies wyzwanie, z którym żadna z osób, które próbowały, nie jest w stanie sobie poradzić.
Bardzo proszę, zmieńmy wspólnie los Karo.
Ładuję...