Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
William jest cały i zdrowy. Lekarze usunęli kulę z jego ciała, rana szybko się zagoiła. Piesek mieszka już u swojej nowej rodziny. Dziękujemy serdecznie wszystkim za pomoc!
Do Williama strzelano... Piesek balansuje na granicy życia i śmierci. Potrzebna jest natychmiastowa pomoc.
Poranek nie zwiastował niczego złego. Ludzie, którzy wyjechali za miasto na weekend do swoich domków letniskowych, spali jeszcze, nie spodziewając się niczego. Pan Andrzej zerwał się na równe nogi, gdy usłyszał głośny huk przypominający wystrzał, a następnie warkot silnika przejeżdżającego nieopodal samochodu. Po 10 minutach wyszedł na zewnątrz, by zobaczyć, co się wydarzyło. To, co zobaczył, było makabryczne.
SPORY PIES WIŁ SIĘ W PRZEDŚMIERTNYCH DRGAWKACH NA DRODZE, W KAŁUŻY WŁASNEJ KRWI, KTÓRA JAK FONTANNA TRYSKAŁA Z BOKU ZWIERZĘCIA.
Mężczyzna zachował zimną krew i udzielił pieskowi pierwszej pomocy: założył opatrunek uciskowy, dzięki czemu częściowo powstrzymał krwotok. Pan Andrzej wezwał policję oraz naszych wolontariuszy. Po przybyciu na miejsce wolontariusze natychmiast odwieźli Williama do lecznicy. Gdy weterynarz zrobił zdjęcie RTG, okazało się, że kula przebiła płuco i utknęła w nim. Piesek stracił bardzo dużo krwi, jego funkcje życiowe powoli zanikały, oddech był płytki i przerywany, puls praktycznie ledwo wyczuwalny. Bardzo szybko – na szczęście! – udało się znaleźć odpowiedniego dawcę, dlatego można było wykonać transfuzję krwi.
Po dwóch godzinach rozpoczęto operację usunięcia pocisku z płuca, wszystko trwało ponad 4 godziny. Operacja się udała, William pojechał na intensywną terapię, gdzie został umieszczony w specjalnym boksie z tlenem. W chwili obecnej stan pieska jest bardzo ciężki, ale stabilny. Lekarze dają mu 70% szans na przeżycie, a to bardzo dużo! Każdy dzień pobytu na intensywnej terapii jest bardzo kosztowny, lekarstwa również do najtańszych nie należą.
Aby William mógł dojść do siebie, potrzeba będzie mnóstwa czasu oraz środków finansowych.
Kochani, pomóżmy kolejnej ofierze ludzkiego okrucieństwa, uratujmy Bogu ducha winnego pieska, okażmy troskę braciom naszym mniejszym!!! Każda złotówka jest bardzo ważna w tej sytuacji, William bardzo potrzebuje Waszego wsparcia – wsparcia ludzi o dobrych sercach, którzy nie przejdą obojętnie obok krzywdy zwierzęcia.
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc w uratowaniu psa Williama.
Ładuję...