Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mimo ogromnych nerwów w trakcie operacji do które doszło do krwotoku ostatecznie wszystko skończyło się pomyślnie a sunieczka odzyskała zdrowie i radość.
Co więcej, mam i córka znalazły WSPÓLNY DOMEK :D
Nie musieliśmy ich rozdzielać co niezmiernie nas ucieszyło, ponieważ były ze sobą bardzo zżyte. Trudno się dziwic, w końcu na tym świecie nie miały niczego dobrego poza sobą :(
Foto z nowego domku:
Maleńka suczka z interwencji walczy o życie! Wiśka ma dopiero pół roczku, a już przeżyła niejedną traumę.
Kiedy przyjechaliśmy do zgłoszenia o zaniedbanych pieskach, naszym oczom ukazał się smutny widok: dwie maleńkie, pięciokilogramowe suczki, w zapleśniałej budzie, ze zgniłą wodą i spleśniałym jedzeniem w miskach.
Z relacji świadków dowiedzieliśmy się, że suczki albo zamknięte są w obskurnej zagrodzie, albo biegają po ulicy niejednokrotnie wprost pod samochody. Jak się później okazało, Wisia została poważnie potrącona przez samochód, a jej właściciel nie zamierzał wydawać pieniędzy na leczenie potrąconego psa i zabierać go do weterynarza!
Suczki zostały zabrane przez naszych Inspektorów. Po wstępnych badaniach okazało się, że mamusia jest zdrowa, natomiast maleństwo ma poważne problemy z chodzeniem. Została umówiona na konsultację specjalistyczną. Okazało się, że sunia wymaga kilku operacji.
Badania RTG wykazały między innymi złuszczenie głowy kości udowej. Siła uderzenia była tak silna, że jej nóżka została wyrwana ze stawu biodrowego! A właściciel nie zamierzał leczyć złamanej kończyny!
W dniu dzisiejszym sunia przeszła pierwszą bardzo poważną operację. Niestety w czasie zabiegu złamane odłamy kostne uszkodziły naczynie krwionośne, powodując krwotok zagrażający życiu. Lekarzom udało się powstrzymać krwawienie i obecnie maleńka przebywa na oddziale intensywnej terapii, ale jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Jak maleńka dojdzie do siebie, czeka ją rehabilitacja, a następnie prawdopodobnie kolejna operacja stawu kolanowego.
Teraz trzymamy kciuki, żeby już nic złego się nie wydarzyło i żeby maleńka wróciła z Kliniki do schroniskowego szpitalika.
Niestety koszty diagnostyki i operacji powaliły nas na kolana, a nawet nie odebraliśmy jej jeszcze ze szpitala kliniki. Błagamy o pomoc w opłaceniu dotychczasowych kosztów oraz zebraniu środków na kontynuację żmudnego leczenia.
Ładuję...