Sierotki Ptyś i Mirabelka dostali naraz fip... On umarł, ona walczy

Wsparło 21 osób
520 zł (43,33%)
Brakuje jeszcze 680 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 13 Sierpnia 2024

Zakończenie: 4 Grudnia 2024

Godzina: 23:59

Mam tylko 12 tygodni, a od pierwszych dni moje życie wisi na włosku. Najpierw zginęła moja kocia mama, mnie znaleziono z rodzeństwem na wsi w dziurze na sianie...

W tym terenie przebywają też łasice. Jako takie dwutygodniowe kociaki to by był dla nich łakomy kąsek. Ciocie zabrały nas stamtąd i oddały komuś, kto potrafił nas wykarmić.

Później, już w domu tymczasowym zmarła moja siostrzyczka. Kilkanaście dni temu odszedł mój brat - Ptyś. Stwierdzono u niego zapalenie otrzewnej. Nasi opiekunowie wykonali mnóstwo badań i z krwi i obrazowych. Codziennie byliśmy na wizytach w gabinecie weterynaryjnym, zastrzyki, kroplówki, karmienie strzykawką. Niestety... 

Teraz na placu boju z tą wstrętną chorobą zostałam sama. Badania pobranego z jamy brzusznej płynu potwierdziły jedną z najgorszych diagnoz - wirusowe zapalenie otrzewnej.


Moje małe ciałko nabrało płynu w otrzewnej, dostaję więc masę różnych leków. Moi opiekunowie tymczasowi robią wszystko, aby niczego mi nie zabrakło, ale musicie wiedzieć, że koszty leczenia są spore i zdecydowanie przekraczają możliwości dziewczyn z fundacji.

W moim małym ciałku jest ogromna wola życia i walki o każdy kolejny dzień. Czuję się troszeńkę lepiej, zaczynam przybierać na wadze, bawię się z przybranym rodzeństwem, mam apetyt. Musimy opłacić fakturę za badania i wizytę maluchów - kiedy Ptyś jeszcze żył - w lecznicy Legwet. Błagamy o wsparcie... 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
163 aktualne zbiórki
4817 zakończonych zbiórek
Wsparło 21 osób
520 zł (43,33%)
Brakuje jeszcze 680 zł
Adopcje