Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zbiórka utworzona na kocią rodzinkę pomogła nam zapewnić jedzonko, następnie koteczka została odchowana po karmeiniu dzieci, zaszczepiona i wsyterylizowana.
Maluchy nadal są pod naszą opieką, już raz zostały zaszczepione, lecz wcześniej trochę chorowały, musiały otrzymać antybiotyk.
Otrzymały imiona Bąbel, Guzik i Chrupek, czekają na swoej domki.
Tytuł "Wyrzucona we własnym posłaniu z kociętami" brzmi strasznie. Ale gdy wczytacie się bardziej w tą historię zobaczycie, jak perfidnym można być człowiekiem! Wczoraj została wyrzucona ta piękna, szara koteczka w kartonie! Dodatkowo na szyi miała założoną obróżkę, była oswojona, nie uciekała - CZEKAŁA! Ale to nie koniec...
Koteczka została wyrzucona z trzema maleńkimi dwutygodniowymi kociakami, które otworzyły oczęta - cudowny człowiek wyrzucił ją w jej własnym kojcu, w którym zapewne spędzała wszystkie chwile od maleńkiego kociaka! W swoim własnym domu! Tak właśnie za lata spędzone razem odwdzięczył się jej człowiek! Wyrzucając na ulicę z dziećmi...
Odpowiedzcie nam jak można być tak podłym, aby oswojoną, domową kotkę wyrzucić na ulicę, po tym, jak się okociła, wraz z jej dziećmi! Jak kotka oswojona z małymi kociętami miałaby sobie poradzić na dworze? NO JAK?!
Kotka jest nauczona załatwiania się do kuwety, do piachu się nie załatwi, choć na samym początku tylko to można było jej zapewnić, gdy wsypany został jej żwirek - od razu się załatwiła! Zatem co potrzebujemy? ŻWIREK! Zbierzmy chociaż 100-150 złotych na zapas żwirku dla kociej rodzinki! Dodatkowo kotka albo nauczona jedzenia z ręki, albo tak ogromnie przestraszona, że wczoraj jadła tylko z dłoni - co potrzebne? Karma! Teraz dla niej, później dla kociaków - uda się zebrać chociażby 150 złotych na karmę?
Uwierzcie, to mało... Wystarczy na chwilę tym bardziej, że do wykarmienia będzie cała czwórka. Kotka karmiąca ma duże zapotrzebowanie jedzenia, bo musi wykarmić trójkę dzieciaczków! A maluchy szybko dojrzewają i szybko muszą podjadać stałą karmę do mleczka mamy. Szkoda, że ten "cudowny" człowiek nie porzucił jej z ksiażeczkę, bo tak chociażby nie musiałybyśmy pokrywać dodatkowych kosztów szczepień - dla całej czwórki podwójne szczepienia wynosią 400 złotych, odrobaczenie, odpchlenie to dodatkowe 50 złotych... Kotka musi zostać wysterylizowana. I wszystko spada na Fundację oraz Panią, która zgłosiła do nas koteczkę z maluchami, poprosiła o pomoc i zapewniła im chwilowy dach nad głową!
Musimy liczyć na pomoc osób kochających zwierzęta - a jest to wina jednego człowieka! A ile osób musi naprawić ten błąd? Ile osób udostępnić zbiórkę a później posty adopcyjne? Najgorsze jest to, że jest tyle kociaków, że znalezienie domów jest ogromnie trudne. Jest mało osób udostępniających i chcących pomocy - a jak to wytłumaczyć zwierzętom? Powiedzcie sami? Zatem spadają na nas kolejne ogromne koszta, na które z dnia na dzień nas nie stać - w szczególności dodatkowa karma i żwirek, której wiele osób nie liczy, a jest najpotrzebniejsza. Ceny w sklepach są ogromne i przytłaczające. Wstępnie zbieramy 750 złotych - ogromna suma, ale przy cenach opieki weterynaryjnej i cenach w sklepach - dla kociej rodzinki, która przez kilka tygodni, a może nawet miesięcy będzie przebywać pod opieką Fundacji to naprawdę nie jest aż tak dużo... Chwilowo nie jestem w stanie uwierzyć że uda nam się osiągnąć ten cel...
Błagamy o pomoc!
Ładuję...