Nie mają nikogo! Właściciel zachorował, a psy zostały same!

Kochani ludzie, którym nieobca jest krzywda naszych braci mniejszych! Nie przychodźcie obojętnie, to się dzieje przy nas, na naszych oczach. Zatrzymaj się, pochyl nad postem i pomóż...

Na jednej z polskich wsi stoi domek- taki już zamknięty na kłódkę, drzwi się nie otworzą, słychać śpiew ptaków, a na ganku leży malutka 5 kg Sunia…obok jej towarzysz niedoli i tęsknoty… smutne oczy wypatrują… czego, kogo? Ukochanego człowieka, który karmił, wlewał wodę i Był! Bycie człowieka i psa razem to wielka rzecz! Ich los z dnia na dzień się zmienił. Ich pan - 68-letni ciężko zachorował i ze szpitala trafił do domu pomocy społecznej. Oni zostali i wiernie czekają dalej! Prosimy wszystkich!

Pomóżcie im, a my pomożemy po swojemu. Szukamy już miejsca dla starszej suni i jej rocznego przyjaciela. Potrzebujemy ich wykastrować, zaszczepić, odrobaczyć, odpchlić i zachipować! Oboje potrzebują karmy aż do momentu znalezienia rodziny, nowego kąta na zawsze ❤️