Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie udało się zebrać wystarczającej kwoty, ale dziękujemy każdemu, kto zechciał wesprzeć norki <3
Co jakiś czas norka amerykańska pojawiała się na wolności, zostawała wyłapywana i znajdowało się dla niej miejsce u osób doświadczonych w opiece nad tym gatunkiem. Niestety, ostatnio zdecydowanie częściej zaczęły pukać do mieszkań, ku przerażeniu ich właścicieli.
Norki amerykańskie nie żyją w Polsce na wolności. Są hodowane na fermach i kończą, jako futro, sztuczne rzęsy czy też pożywienie dla innych norek. Skąd takie nagłe zwiększenie uciekinierów? Może ktoś celowo wypuścił większą ilość? Może "skradzione i odszkodowanie się należy"? Nie wiemy. Pytamy bardziej z ciekawości, bo najważniejsze jest to, że COŚ trzeba z tymi zwierzakami zrobić.
Norka amerykańska należy do rodziny łasicowatych, zupełnie jak fretka, ale są to zwierzaki bardziej niebezpieczne od mniejszych kuzynów. Mają całkiem groźne szczęki stworzone do łamania kości, więc nie mają problemów z odgryzieniem chociażby palca. Nie są też do końca udomowione, tym bardziej, jeśli przeszły swoje na fermie.
Stowarzyszenie Przyjaciół Fretek stanęło przed niemałym wyzwaniem. Mają co prawda domy tymczasowe, ale nastawione bardziej na fretki. Opiekunów doświadczonych w opiece nad norkami jest zdecydowanie mniej, a wszyscy oni mają zresztą obecnie komplet lokatorów. Z pomocą postanowił przyjść dobrze już znany doktor z Wrocławia. To właśnie u niego schronienie znalazło kilka szopów i lis.
W tej chwili 4 norki czekają na przyjęcie. Cztery zwierzaki to niby nie dużo, ale norki amerykańskie należą do szczególnego gatunku. Jest się czym martwić, bo to nie milusie zwierzątko dla każdego. Konieczny jest zakup lub wykonanie ogromnej woliery, której koszt nawet 14 tysięcy złotych! Musi być porządna, odporna na ząbki, dzikie harce, a do tego musi jeszcze dawać maksimum swobody, na tyle, na ile jest to w ogóle możliwe. SPF chce pomóc w wyposażeniu woliery, czyli w kupnie i zamontowaniu wszelkiego rodzaju schodków, tuneli, domków, budek, mostków, przejść i wszystkiego innego, co sprawi, że norki będą miały, co robić.
Trzeba też pamiętać o tym, że norki potrzebują specjalistycznych badań, zwłaszcza w kierunku obecności wirusa ADV oraz zabiegów kastracji i sterylizacji.
Zbieramy na to wszystko 10 000 zł. Czy to nie za dużo? Na zwierzaki w potrzebie żadna kwota nie jest za wysoka do zebrania.
Prosimy, pomóż! To nie ich wina, że urodziły się tylko dla futra.
Ładuję...