Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Serdecznie dziękujemy za wsparcie naszych wrześniowych działań. Pieniądze poszły na zapłatę faktury za leczenie naszych podopiecznych.
Tak ciężkiego lata od dawna nie było. Niby jesteśmy zawsze przygotowani na wiele, ale kiedy to się już dzieje, jest tu i teraz, to nie jest łatwo sprostać wszystkim wyzwaniom.
Brakuje czasu nawet na najważniejsze rzeczy, na ogłoszenia, na zbiorki, na uzupełnianie zapasów. Musimy to zrobić tu, w jednym miejscu, za jednym zamachem. Inaczej się nie da. Chcemy nazbierać chociaż na najpilniejsze rzeczy. Nie damy rady poczekać do bazarku. Musimy to zrobić teraz.
Na leczenie zbiera: Misio z ul. Oświęcimskiej. Czeka go kardiolog (ok. 250 zł) i pilna naprawa uzębienia (ok. 250 zł).
Porzucona Niwka, która czeka na kastrację (ok. 250 zł)
Marilyn- przed nią powtórne badania krwi (ok. 150 zł), USG (ok. 150 zł), usunięcie kamienia (ok. 150 zł)
Jacuś- pierwszy z trójki z Pawełek- czeka go rinoskopia, usuwanie polipów, wymaz popłuczyn, kastracja. To wszystko zamknie się może w 900 zł.
Kubuś- drugi z trójki z Pawełek- pojedzie z Jackiem na rinoskopię i jeśli się uda, to od razu będzie wykastrowany. Nie spodziewamy się u niego niższej kwoty niż za Jacka, czyli około 900 zł.
Burusiek - leczony jest cały czas, czeka na kolejną dawkę leku Solensia. Jeden zastrzyk to aż 200 zł.
Musimy uzupełnić braki w karmie i żwirku. Teraz zamawiamy taki żwirek:
4 paczki to 165 zł. Jeśli chodzi o karmę, to staramy się mieszać lepszą z taką średniej jakości. Wszystko zależy od tego, jakimi środkami dysponujemy, ale patrząc na poprzednie rachunki, na pojedyncze zamówienie wydajemy przynajmniej 500 zł. Tak bardzo wszystko podrożało.
Jeśli zamkniemy się w 4500 zł, to będzie spory sukces. Chodzi tu oczywiście tylko o rzeczy wymienione wyżej. Nie bierzemy pod uwagę leczenia i utrzymania pozostałych kilkudziesięciu kociaków.
Serdecznie prosimy wsparcie, o choćby drobne wpłaty, o udostępnienie i pamięć o naszych kociakach.
Ładuję...