Nikt nie uwierzy, że mnie kiedyś kochali... Pamięci Ciapka

Niestety, musimy prosić Was o pomoc... Jak wielu z Was wie, od dawna pomagamy zwierzętom i robimy to z sercem. Ale działamy w wolnej chwili po 8-godzinnej pracy, mając jeszcze swoje obowiązki, rodziny, niektórzy także dzieci...

W Fundacji działamy na zasadzie wolontariatu. Nikt nie pracuje na podstawie umowy o pracę ani nie pobiera wynagrodzenia z zajmowanego stanowiska w Zarządzie. Zawsze przedstawiamy Wam sprawozdanie ze zbiórek, przedstawiamy Wam faktury i staramy się informować Was na bieżąco o naszych działaniach. Obecnie mamy bardzo dużo nowych próśb o pomoc i interwencje... A niestety nie mamy już środków, aby kolejnym osobom obiecać, że pomożemy w leczeniu, przekażemy karmę, czy wesprzemy w inny sposób. Nasza Fundacja nie zaciąga długów - nie możemy sobie na to pozwolić, bo długi ciągną za sobą kolejne długi... Mamy rodziny, dzieci.

Na zdjęciu głównym widzicie psa odebranego właścicielce interwencyjnie. Ten widok był chyba najstraszniejszym, jaki dotychczas widzieliśmy. Dla niego pomoc przyszła za późno... Ale właśnie jego pamięci zakładamy zbiórkę. Niech smutna historia Ciapka pokaże, że zawsze warto pomagać. Nawet jeśli to oznacza bardzo bolesne decyzje... Ile by jeszcze tak cierpiał, gdyby nie my?

Wszystkie pieniążki przeznaczymy na bieżące wsparcie zwierząt (opłacenie fv za leczenie), na poprawę warunków bytowych zwierząt (zakup bud). O wszystkim będziemy na bieżąco informować.

Niestety, dopóki nie wpłyną nam środki z 1% (a przecież nigdy nie mamy pewności, kto i czy nam przekazał 1%) nie możemy zaciągać nowych zobowiązań... Jeśli wspieracie nasze działania, nie jest Wam obojętny los zwierząt i ufacie nam - prosimy Was o symboliczną wpłatę. Wasza każda złotówka to realny wkład w pomoc czworonogom, które niestety bardzo często muszą polegać na ludziach takich jak Wy i na Fundacjach. Same o pomoc poprosić nie mogą.

Z góry dziękujemy Wam bardzo za wszystkie wpłaty.