Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękuje, dziękuje i jeszcze raz dziękuję. Jesteście niesamowci!Bardzo dziękuje za Wasze wsparcie i melduję, że cukier mi się unormował, nie muszę już brać insuliny. Wyniki również mam lepsze i jestem w super formie. Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Nie tak miało być. Miałem sobie czekać w domu tymczasowym, przyjmować grzecznie leki na trzustkę i czekać na swój dom. Los jednak miał inne plany w stosunku do mnie...
Moja sytuacja diametralnie się zmieniła. Raz czułem się lepiej, raz gorzej, dodatkowo przestałem się w ogóle myć, zacząłem chudnąć a moja sierść zaczęła bardzo brzydko wyglądać.
Niestety to nie wszystko... zacząłem też sikać i to wszędzie gdzie się działo, nie wiem, dlaczego to robię – to silniejsze ode mnie. Chciałbym już się lepiej poczuć i cieszyć się z uroków życia kanapowca.
Zaczęliśmy działać i pojechaliśmy do weterynarza, gdzie pobrano mi krew. Glukoza wyszła ponad 400. Padło podejrzenie – prawdopodobnie cukrzyca. Zrobiono mi też USG, które pokazało, że moje narządy niestety wyglądają gorzej niż ostatnio.
Raz też miałem taką dziwną sytuację, szedłem sobie do miski i nagle się wyłączyłem… nie było przez chwilę ze mną kontaktu. Nie wiem co się już ze mną dzieje, nie chcę tak, bardzo chciałbym poczuć się lepiej.
Chciano mi zrobić też badanie moczu, ale sikanie poza kuwetą nie ułatwiało tego zadania. W końcu udało się w klinice. Wynik - cukromocz. Cukru w moczu mam prawie 400... Niewątpliwie mam cukrzycę. Zostałem zatem w klinice na dobę, aby mogli zrobić mi krzywą cukrową i dobrać odpowiednie dawki leków.
Czekają mnie też kolejne kontrole, badania, kroplówki, być może kolejne usg… Z tego wszystkiego zaczyna się robić bardzo duża kwota, dlatego bardzo Was proszę wesprzyjcie moją zbiórkę. Pomóżcie mi. Chciałbym poczuć się lepiej, przestać wszędzie siusiać i móc się cieszyć życiem na kanapie, ale bez Waszego wsparcia, będzie ciężko poprawić mój komfort życia.
Pamiętajcie, każda złotówka się liczy. Jeśli nie możecie wesprzeć zbiórki, proszę udostępnijcie ją. Może ktoś z Waszych znajomych dorzuci coś do mojej skarbonki i pomoże wolontariuszom dalej mi pomagać. Liczę na Was!
Ładuję...