Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, niestety nie udało się na tej zbiórce uzyskać pełnej potrzebnej kwoty. Zbiórkę zamykamy by móc iść dalej. Co jakiś czas tworzy nam się kula śnieżna nie zebranych kwot i tym samym faktur. Staramy się wtedy stworzyć zbiórkę ratunkową, by pokazać wszystkie nasze działania w jednym tekście, w jednym miejscu. Byście mieli pełen obraz. Zbiórki ratunkowe robimy tylko wtedy, kiedy ta kula śnieżna spada nam już na głowę.
Robimy tak wiele, na różnych płaszczyznach, że niestety czasami upadamy. Jedyna nasza nadzieja jest w Was.
My jako niewielka grupa osób, mamy chęci do działania!
Za każdą wpłątę i każdą pomoc, zostawiamy Wam serducho ❤️❤️❤️
Dziękujemy!
Lenka po badaniach, odżywieniu i profilaktyce, przeszła właśnie zabieg Kastracji. Według zaleceń weterynarza, musiał minąć odpowiedni czas od cieczki (prawdopodobnie jej pierwszej), podczas której została znaleziona i zbadana z ulicy.
Zabieg się powiódł, jednak Lenka to wrażliwy pies i pierwsze dni po operacji są ciężkie, ale zrobimy wszystko by szybko wróciła do siebie.
Lenka - tak nazwaliśmy sunie, która niestety nie jako pierwsza została podrzucona w miejsce dokarmiania dużej ilości kotów wolnożyjących. W tym miejscu ludzie zrobili czyściec swojego sumienia, podrzucając bezkarnie koty i psy, bo przecież 'ktoś ją zauważy i nakarmi'.
No tak, ani ludzie mieszkający w okolicy karmowiska, ani karmicielka (nasza cudowna Ewa), nie przeszli obojętnie, tylko czy tak osoba porzucająca może usprawiedliwiać swój czyn?
Lenka została opublikowana przez osobę przejezdną na suwalskiej grupie, późnym wieczorem z nadzieją, że po prostu komuś uciekła. Nie było jej jeszcze za dnia, gdy Ewa była u kotów. Jednak kiedy poszła na drugi dzień - nie wiedząc że opublikowana Sunia jest akurat w miejscu karmowiska, zastała ją siedząca, smutną, bardzo głodną i zmarzniętą.
Sunia jest w trakcie cieczki, więc można by było pomyśleć, że uciekła, ale gdyby tak było, to czy nie przemieściłaby się przez kilkanaście godzin? Skontaktowaliśmy się z dziewczyną, która dzień wcześniej ją udostępniła z pytaniem, gdzie zostały zrobione zdjęcia i niestety okazało się, że było to przy miejscu karmowiska.
Dodatkowo widać u suni wychudzenie oraz wyraźnie wytarte miejsce po obroży. Nie znaleźliśmy u niej czipa. Nie pojawiły się żadne ogłoszenia z poszukiwaniem takiego psa, brak reakcji na post o jego znalezieniu. Wszystko wskazuje na porzucenie. Lenkę zabezpieczliśmy i zaopiekowaliśmy się nią! Została zaczipowana, zaszczepiona, jest w trakcie odrobaczania i odżywania oraz leczenia uszu, przejdzie kastrację, gdy tylko będzie to możliwe.
Jaka jest Lenka?
Spokojna, wpatrzona w człowieka, chętna do zabawy, bardzo posłuszna, patrzy na każdy krok człowieka i powtarza. Uczy się z prędkością światła. Póki co boi się innych psów. Potrzebuje opieki, bo narazie mogliśmy zaoferować jej tylko kojec (i oczywiście trzy razy dziennie spacery, mimo to strasznie nie lubi zostawać sama, bardzo chciałaby być przy człowieku, a nam serce pęka, gdy musi wrócić do kojca).
W aucie jeździ wspaniale, jest spokojna i ciekawa obrazów za oknem, nie umie jeszcze sama wskakiwać do wysokiego auta, ale wydaje się kwestią czasu.
Przyszła rodzina adopcyjna, będzie mieć wspaniałego przyjaciela! Najpierw jednak musimy ją ogarnąć zdrowotnie. Z całego serca prosimy o wsparcie dla cudownej Lenki ❤️
Ładuję...