Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wpłaty.
Dzieciaki dojechały.
Wszystkie szczeniaki mają swoje domki. Najdłużej był BIAŁY, bo gryzł i trzeba było popracować z nim. Obecnie ma też swoje miejsce i kompana do zabawy.
Psiak z chorą skórą też ma już nowy dom.
https://www.facebook.com/1442475801/posts/10225074939727630/
Wyrzucone szczeniaki jak śmieci!
Dwa tu, dwa tam, jeszcze jeden gdzie indziej… Przecież to takie proste. Suczka urodziła, gdzieś się wyda, ktoś weźmie. Nawet na łańcuch, często ciężki, wbijający się w malutkie szyje. Do kogoś, kto dawałby tylko zlewki z obiadu... Bo przecież szkoda kasy na sterylizację. A jak nie, to wyrzuci się w ciemnym lesie, lub gdzieś przy jakimś sklepie, przy kościele, pewnie ktoś weźmie… Otóż nie wziął. Szczeniaki z trzech różnych miotów. Każdy wyrzucony w miejscu bez szans na pomoc. Głodne, przerażone. Tylko cud sprawił, że zostały zauważone. A ile takich zostaje bez pomocy? Dziczeją, lub umierają na choroby chociażby po kleszczowe, lub zostają zagryzione, rozszarpane przez inne zwierzęta.
Znalezione i uratowane szczeniaki mają szansę na normalne życie. Szczeniaki dostały szansę w Fundacji Animalia w Poznaniu. Trzeba pokryć tylko koszty transportu, całą resztę - odrobaczanie, szczepienia, karmę, socjalizację wzięła na siebie Fundacja. Znajdą im najlepsze domki. Jak urosną, będą wysterylizowane/wykastrowane.
Oprócz nich dostał też szansę wyrzucony młody psiak, który chodził od domu do domu szukając pomocy. Bardzo kochany, chcący zaufać psiak, ale życie go szybko nauczyło, że trzeba być ostrożnym, że bardzo boli jak dostaje się kopniaka, lub gdy rzucają kamieniami. Psiak z chorą skórą, co dla złego domu jest powodem do pozbycia się psa, bo przecież szkoda kasy na leczenie.
Łączone transporty do Poznania i Łowicza oraz do Radomska, do nowego domu dla jednego ze szczeniaków. Pomóż nam zebrać na transport. Wszystkich ofiarodawcom z góry bardzo dziękujemy!
Ładuję...