Wywalony do lasu...

Ten maluch, pamiętacie go? Butelkowy znaleziony w lesie...

Wczoraj po jedzeniu zwymiotował, zaczął się przelewać przez ręce chyba tylko przytomność opiekunki i nasza Beata oraz Pani Dr uratowała mu życie. Z takimi kociętami nigdy nic nie wiadomo, jest dobrze a za pięć min kociak leje się przez ręce. Postanowiliśmy zrobić zbiórkę na niego, dochodzą kolejne koszty a faktury trzeba opłacać inaczej się nie da, więc będziemy wdzięczni w jego imieniu za wsparcie.