Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasze “Stowarzyszenie Trzymaj Się, Kocie!” powstało po to, by pomagać potrzebującym zwierzętom. Jako grupa zaprzyjaźnionych wolontariuszy poświęcamy swój wolny czas na rzecz kotów z Gdańska i okolic.
Nie boimy się wyzwań ani trudnych interwencji. Jeśli trzeba, dajemy z siebie mnóstwo czasu i energii, aby zwierzak otrzymał szybką i skuteczną pomoc. Intensywnie działamy także na rzecz zapobiegania kociej bezdomności poprzez wyłapywanie kotów do zabiegów kastracji.
Ten rok nie był łatwy. Otrzymaliśmy mnóstwo zgłoszeń nie tylko z Gdańska, ale z całego Trójmiasta i dalszych okolic. Bywa, że na koncie mamy marne grosze, a odmowa przyjęcia kota jest dla niego wyrokiem: kot umierający przy drodze, kociak z urwaną łapą, kociaki z wrzodami zamiast oczu, kot pogryziony przez psa…
W ciągu niespełna roku pod nasze skrzydła trafiło 227 kotów. A to tylko część zgłaszanych nam bied :( Niestety, niektórych nie udało się uratować z uwagi na ich ciężki stan, co niezmiennie wzbudza w nas ogromny smutek.
Misia, odeszła z powodu guza wątroby
Wszołka, po leczeniu przebywa w domu tymczasowym
Torpeda
Maluszek z kocim katarem i muszycą
Kazik z dramatem w paszczy
Kotka Rysia z cmentarza w Oliwie, w trakcie leczenia
Filemon trafił do nas z głebokimi ranami, prawdopodobnie po pogryzieniu. Wyleczony, adoptowany.
Lecza, która trafiła do nas zagłodzona, z objawami neurologicznymi. Wyleczona, adoptowana.
Miki z oskórowaną łapką. Obecnie po amputacji łapki, adoptowany.
Maluszki, które zostały zranione kosiarką. Jeden nie przeżył, pozostałe po leczeniu trafiły do adopcji.
Obecnie mamy pod opieką 114 zwierzaczków. Część z nich to koty przewlekle chore, kocięta przygotowywane do adopcji, starsi rezydenci (schorowani i nieadopcyjni).
Współpracujemy z ponad 50 domami tymczasowymi, gdzie nasi podopieczni mogą być socjalizowani i leczeni w doskonałych warunkach.
Tutaj szczęścia w kubraczkach po zabiegu kastracji
A tutaj małe szczęścia zrobiły drapak z laptopika... Takie uroki domu tymczasowego ;)
Każdy kot to dla nas nie cyferka w rejestrze. To żywa istota, o którą dbamy, poświęcamy jej swój czas. Leczymy, głaszczemy, martwimy się chorobami czy gorszym samopoczuciem. Cieszymy się z ich szczęścia i płaczemy, gdy cierpią.
Krzyczący Miurycy poleca się do adopcji
Aby móc sprawniej działać, wynajęliśmy pomieszczenie, gdzie mamy możliwość przetrzymania kotów po zabiegach kastracji oraz tych w czasie kwarantanny, zanim trafią do domu tymczasowego. Generuje to koszty, jednak bez tego bylibyśmy bardzo ograniczeni, szczególnie biorąc pod uwagę zabiegi kastracji.
Nasza Nora jeszcze w czasie przeprowadzki
A to jedna z niespodziewanych mieszkanek naszej Norki...
WeroNika czeka na oferty adopcyjne.
Nie otrzymujemy dotacji od miasta, nie mamy bogatego sponsora. “Pracujemy” w TSK za darmo, często dokładając do tego jeszcze swoje prywatne fundusze. Regularnie organizujemy bazarki, jeździmy na kiermasze. Istniejemy dzięki ludziom dobrej woli, którzy widzą sens i potrzebę naszych działań. Którzy wspierają nas i wiedzą, że jeśli tylko możemy to pomożemy.
Tutaj radosny wolotariusz Arek prezentuje nasz baner na targu staroci w gdańskiej Oliwie
Fundusze zebrane na tej zrzutce przeznaczymy na nasze statutowe działania: leczenie kotów, zabiegi kastracji, utrzymanie kotów w domach tymczasowych i naszej mini kociarni.
Nie boimy się ciężkiej pracy. Nie boimy się wyrzeczeń. Boimy się cierpienia i kociego strachu. Naszym marzeniem jest być bez długów, z takim zapasem funduszy, abyśmy nigdy nie musieli odmawiać pomocy.
Twoja złotówka jest bardzo ważna, bo może nam w tym pomóc. Wobec tego:
ZŁOTÓWKA W LOCIE DLA TRZYMAJ SIĘ KOCIE!
Pomóż nam nieść pomoc!
Ładuję...