Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Takie oczy zrobiłam.
Bardzo serdecznie dziękujemy za wsparcie naszej trójłapki Xsary. Dzięki Wam opłaciliśmy lutowy, marcowy i kwietniowy hotelik. Zachęcamy Was do zagładania na nasz profil. Dalszego wspierania Xsary i wszystkich podopiecznych, naszych obecnych iprzyszłych działań.
Mamy nadzieję, że grono wirtualnych opiekunów Xsary także będzie się powiększać, gdyż to wyjątkowa i niezłomna sunia.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy.
Sytuacja z opłatami jest tak trudna, a zbiórki giną w gąszczu innych zbiórek, że muszę Was poprosić Kochani o psi grosz. Końcówki zbiórek, które odejmę od opłat hotelowych naszych podopiecznych aby fundacja mogła dalej się Nimi opiekować.
Xsarę poznało już bardzo wiele osób. Przez te wszystkie lata, od chwili, gdy czołgała się poboczem drogi, uniknęła śmierci wiele razy. Od samochodów, które ją potrąciły. Od lekarza, który miał przyjechać rano ją uśpić.
Od naszych decyzji, gdy wydawało się, że nie ma już nadziei. Od babeszjozy. Od nowotworu, który zabrał Jej łapkę. Miała mieć dom tymczasowy, była w domu tymczasowym, miała mieć dom stały. Miała tyle razy umrzeć i tyle razy mieliśmy nadzieję, że znajdzie swoje miejsce. Nadal na nie czeka.
Na tej zbiórce chcemy Was prosić o pomoc w opłaceniu Jej pobytu w domowym hoteliku, w którym czeka na adopcję, na dom. Chcemy jej zapewnić bezpieczeństwo w lutym, marcu i kwietniu. Jest to miesięcznie koszt około 660-840 zł w zależności od dodatkowych zakupów karmy dla Niej. Nie jest to mało, ale Xsara jest psem, który wymaga stałej uwagi i jest psem, który przestraszony hukiem czy burzą potrafi wybić szybę. Tak już się kiedyś zdarzyło, w czasie burzy. Xsara potrafi zniszczyć cały pokój, co wcale nie zachęca do Jej adopcji i nie ma zbyt wielu chętnych, a raczej nie ma ich już wcale.
Jej historia zaczęła się w grudniu 2016 roku, gdy została potrącona w święta na drodze, czołgając się została potrącona ponownie. Pomoc otrzymała dopiero po 3 dniach i trafiła do przytuliska, gdzie następnego dnia rano miała zostać uśpiona. Miała połamaną miednicę. Wieczorem tego samego dnia została wyniesiona przez ogrodzenie, gdyż innej możliwości nie było i trafiła do gabinetu weterynaryjnego, gdzie przez tydzień ważyły się Jej losy. Była bardzo bólowa i zmiana opatrunków na potrzaskanych łapach wymagała 3 osób.
Ostatecznie jedna się udało. Trafiła do domowego hoteliku, gdzie czekała na adopcję. Dobrze sobie radziła, ale czas płynął i po 3 latach sytuacja się zmieniła. Zaczęła odganiać inne psiaki w hoteliku. Zaczęło się szukanie domu tymczasowego. Z jednym się nie udało, ale znalazł się inny. Pojechała. Tam też sobie radziła, poradziła sobie z babeszjozą, ale nie poradziła sobie z burzą. Wybiła szybę w drzwiach, zdemolowała mieszkanie. Na cito wróciła do hoteliku, ale tym razem do kojca. Ten też zaczęła demolować, a wkrótce odezwała się jedna ze strzaskanych łap. Nowotwór. Trudna, wysoka amputacja powiodła się.
Dramatyczne posty o dom przyniosły efekt. Pojechała do domu. Pojechała na kilka dni. Na przeszkodzie stanął kot. W podbramkowej sytuacji z pomocą przyszedł zaprzyjaźniony domowy hotelik, w którym przebywa do chwili obecnej.
Tak w skrócie, w wielkim skrócie wygląda prawie 7 lat życia Xsary. Suni, która nadal ma nadzieję na dom, choć nie wiemy czy kiedykolwiek dla Niej go znajdziemy. Nie ukrywamy faktów z Jej życia, nie zatajamy, że to bardzo trudna adopcja. Liczymy się z tym, że Xsara może nigdy nie zostać adoptowana.
Jest wśród naszych wirtualnych adopcji i zachęcamy Was też do wsparcia jej w ten sposób.
W każdym ważnym momencie w Jej życiu byłem przy Niej. Wynosiłem w kocu przez płot przytuliska. W gabinecie, gdy w bólu, ciągnąć tylne łapy po podłodze goniła lekarzy z zębami nie pozwalając sobie zmienić opatrunku. Na wizytach w domach tymczasowych i w momencie, gdy na cito musiała wracać. Przy amputacji łapy, nieudanej adopcji. Choć jest w hoteliku Jej historia jest dla mnie ważna, Jej życie, Jej bezpieczeństwo. To nie jest tylko ratowany pies, ale kawałek historii o woli życia.
Gdy tylko będą faktury, umieszczę je w plikach i postaram się o aktualizacje, jedną w marcu i dwie w kwietniu z nowymi aktualnymi zdjęciami, a na tej zbiórce przedstawiam Wam najświeższe.
Kwota zbiórki nie ulegnie zmianie, Jeśli okaże się, że jest zbyt mała - trudna, a jeśli nieco za wysoka, wszelkie dodatkowe środki wykorzystamy na bieżące opłaty naszych podopiecznych.
Kochani, proszę Was o pomoc w utrzymaniu tej dzielnej suni, która ma i nie ma szczęścia.
Ładuję...