Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, walczyliśmy o jego życie malutkiego Niko - niestety, nie udało się :(
Niko jednak nie był sam. Wraz z nim odebraliśmy jego braciszka, Killera. Zwierzak wyglądał bardzo dziwnie - jego oko porośnięte było sierścią sklejoną wydzieliną, wyglądało na zaropiałe. Okazało się, że w ubiegłym roku pies miał usuwaną przepuklinę z rogówki, a na czas leczenia powiekę zaszyto. Wyobraźcie sobie, że właścicielka nigdy nie wróciła do przychodni, żeby zdjąć szwy...
Walczymy więc o oko. Piesek otrzymuje leki 3xdziennie, jeden z leków będzie musiał otrzymywać dożywotnio. Przed nim jeszcze USG - martwimy się o jego wątrobę - a także zabieg usunięćia zębów, po których widać lata zaniedbań, kamień nazębny, zapalenie dziąseł... Większość zębów bęzie musiała zostać usunięta :(
Niko nie udało się uratować. Killer ma jednak szansę - potrzebujemy tylko Waszego wsparcia.
Nie mamy siły 😡 Ten malutki york miał pysk obwiązany... gumką recepturką.
Przez kilka dni. Nie jadł, nie pił, pysk zaatakowała martwica, leje się ropa... Właśnie walczymy o jego życie, ale to chyba już koniec.
Jego właścicielka utrzymuje, że zrobiły to dzieci. I nawet jeśli - przez kilka dni nikt nie zauważył, że pies cierpi? Czy to jest też wytłumaczenie na fakt, że właścicielka nie leczyła zębów psa, nie ściągała kamienia, aż z pyska lała się krew?
Maluszek jest słaby, upodlony do granic, przelewa się przez ręce, a poziom glukozy wyskakuje w kosmos. Przeżył noc (czuwała nad nim kochana Marta z Aport), ale niestety wygląda to bardzo, bardzo źle 😭 Wszystko śmierdzi już śmiercią...
To nie wszystko. Podczas interwencji, razem z umierającym yorkiem, odebraliśmy też drugiego pieska. Na miejscu zwierzak wyglądał bardzo dziwnie - jego oko porośnięte było sierścią sklejoną jakąś wydzieliną, wyglądało na zaropiałe.
Okazało się, że w ubiegłym roku pies miał usuwaną przepuklinę z rogówki, a na czas leczenia powiekę zaszyto. Właścicielka nigdy nie wróciła do przychodni, żeby zdjąć szwy...
Ładuję...