Mikołajkowy prezent dla dziecka

Maciuś to kocie dziecko w typie persa, który został zakupiony jako Mikołajkowy prezent dla dziecka. Radość z żywej zabawki nie trwała długo, ponieważ kotek po kilku dniach przestał się bawić, nie chciał jeść i ciągle spał. Zabawka się zepsuła.

I tak Maciuś trafił znów pod naszą opiekę, a właściwie to pod opiekę naszej wspaniałej Inspektorki Asi, która jeszcze w tym samym dniu pojechała z kotkiem do weterynarza. To, co się okazało, mrozi krew w żyłach. Temperatura powyżej 41 stopni, podwyższone leukocyty, anemia, skóra pokryta ropniami. Kotek stawał się coraz słabszy. Pobrano wymaz i jak się okazało, w wymazie wykryto substancje chemiczną, która najprawdopodobniej miała ukryć rzeczywisty stan kotka, i ukryła, ale tylko na kilka dni.

Jak twierdzą nasi weterynarze, którzy teraz walczą o życie malucha - tak zaniedbanego i wycieńczonego kotka dawno nie widzieli.

Maciuś walczy, jest słaby, ale ma szansę na przeżycie. Jutro będzie miał przetaczaną krew i dostanie pierwszą dawkę zylexisu. Zrobimy wszystko, żeby uratować Maciusia. Leczenie będzie długie i kosztowne. Jeszcze nie wyszliśmy z panleukopenii która nas sporo kosztowała i nadal kosztuje, bo leczenie dalej trwa, a tu następna biedna mała istotka potrzebująca naszej pomocy. Kochani pomóżcie nam w kosztach, bo i tak już mamy dług w lecznicy. Każda wpłacona złotówka pomoże Maciusiowi wrócić do zdrowia.