Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Amorek po wyjściu z kliniki 🤩
Bardzo dziękujemy za wparcie finansowe jakie od Państwa otrzymaliśmy! To nieoceniona pomoc! Razem możemy znacznie więcej 🩷
Amiś super się czuje mimo spadku odporności i ogólnym wycieńczeniu po tym paskudstwie... Naprawdę odzyskał radość w oczkach i na pysiu! Tylko biedak teraz zachorował na hotspota ale skoro z parwowirozą sobie poradził z tym również się rozprawi!
Mamy to! Udało się zapłacić wszystkie faktury i zamówić karmę dla Amora na ten miesiąc. Bardzo ale to BARDZO dziękujemy za każdą wpłatę! Jesteśmy ogromnie wdzięcznie za okazałe przez Państwa wsparcie! Zbiórki nie zamykamy bo chcemy jeszcze uzbierać na zapas karmy dla Amorka ♡
Kochani z przyjemnością informujemy, że Amorowi wrócił jego dawny apetyt i śmiało możemy mówić o poprawie! :) KAMIEŃ Z SERCA! Amorek wyszedł już ze szpitalika, mamy faktury, ale nie mamy na ich zapłacenie mimo, że uzbierało się już bardzo dużo... Musimy jeszcze zakupić lepszą karmę dlatego prosimy Państwa jeszcze o wsparcie!
Na naszym koncie po zamowiniu karmy dla Amora zostało:
Każda złotówka na wagę złota!
Amor nadal nie je...
Wczoraj zainteresował się karmą ale niestety w dalszym ciągu nie zjadł samodzielnie, jest dokarmiany strzykawką no i pojony kroplówkami. Wypróznia się co drugi dzień bez zmian... Modlimy się żeby zaczął jeść wtedy dopiero będziemy mogli mówić o jakiekolwiek poprawie. Nie sądziłyśmy, że klikuletni pies może tak ciężko to przechodzić. Dostał już 3 dawki surowicy i nadal nic. Jesteśmy przerażone...
Kochani jest źle, bardzo źle...
Amor nie je od kilku dni, "żywi" się tylko kroplówkami... Od dwoch dni się nie załatwił, aż do wczoraj... Dosłownie wylał się z niego charakterystyczny przy parwowirozie płynny kał o spacyficznym zapachu.
Z racji ciągle pogarszającego się stanu zdrowia Amora decydujemy się na ostatnią deskę ratunku czyli umieszczenie go w szpitaliku co generuje jeszcze większe koszta... Jedna doba z lekami to okolo 500 zł. Amor musi spędzić tam co najmniej tydzień.
Błagamy, pomóżcie mu!
Kochani pamiętacie radosnego i szalonego Amora wyrwanego z łańcucha? Finalnie został zabezpieczony w hoteliku pod Gorzowem. Bardzo się cieszyliśmy na ten dzień...
Amor w końcu odżył i cieszył się wolnością. Okazał się być wspaniałym psem! Niestety jego radość trwała tylko półtora miesiąca, bo zaraził się tam wirusem parwowirozy. W hoteliku trafił się chory psiak, który niestety już odszedł. Rokowania są ostrożne, ale z całych sił wierzymy, że Amor z tego wyjdzie. Nie chcemy go stracić, on w końcu zrozumiał co to znaczy prawdziwe życie, obiecałyśmy mu, że teraz będzie już tylko lepiej, a okazało się, że musi walczyć z okrutnym, niebezpiecznym i przede wszystkim śmiertelnym wirusem...
Każda wplata jest dla nas zbawieniem ponieważ nie mamy grosza na leczenia Amora... Same dwie ampułki surowicy, które otrzymał to koszt 800 zł, do tego dochodzą koszta codziennych wizyt (kroplówek i leków).
Błagamy Państwa o wsparcie dla AMORA! ❤️
Ładuję...