Mój pan mnie zagłodził. Chciał żebym umarła...

Zbiórka zakończona
Wsparły 64 osoby
2 120 zł (70,66%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 21 Lutego 2021

Zakończenie: 20 Marca 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ile może znieść psie ciało i dusza? Mój pan nie miał litości, moje ciało powoli umierało. Byłam tak bardzo głodna i spragniona wody, ale mój pan był bezwzględny... 

Nie wiem, jak udało mi się wyrwać z tego piekła, ale biegłam przed siebie. Dobiegłam do dobrych ludzi, którzy bardzo szybko zadzwonili po pomoc. Dobrzy ludzie nakarmili mnie. Bardzo im za to dziękuję. 

Przyjechali po mnie ludzie z fundacji, wzięli na ręce i zawieźli do lekarza weterynarii, gdzie przeszłam swoje pierwsze w życiu badania. 

Pan doktor rozłożył ręce gdy mnie zobaczył. Bałam się, ale pan doktor był bardzo delikatny. Powiedział, że mam około dwóch lat, wiedział nawet, że miałam dzieci kilka miesięcy temu. Moje rany i wyłysienia wynikają z niedoborów i wielomiesięcznych zaniedbań. Ważę 5 kg, a powinnam ok. 15.

Muszę na razie jeść bardzo niewielkie ilości i często. A ja chciałabym jeść ciągle i ciągle. Ciocia Kasia ciągle powtarza, że nie mogę, bo będzie mnie bolał brzuszek. Moje jelitka nie pracują zbyt dobrze. 

Jestem troszkę słaba, bo mam anemię, ale doktor powiedziała, że za miesiąc będę metamorfozą roku. Chce być kochana, chce mieć swojego człowieka i proszę, nie krzywdź mnie nigdy więcej. Pomóżcie mi, Wasza Tinka.

 

 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
96 zakończonych zbiórek
Wsparły 64 osoby
2 120 zł (70,66%)
Adopcje