Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wygrał życie, a miał umrzeć z głodu❗️😍 Musicie koniecznie zobaczyć ten film❗️❗️❗️ Niewyobrażalna metamorfoza 🥰
🐶 Czy ktoś jeszcze pamięta odebranego od pijaczki z Turowa Biszkopta? Starszy psiak znajdował się na granicy życia i śmierci ☠️ Wyniszczony organizm skupiał się wyłącznie na spaniu, by nie marnować energii - wystarczała ona bowiem wyłącznie na dogorywanie w mękach. Psiak nie był w stanie ustać na łapkach. Według obrzydliwej i wulgarnej alkoholiczki był chory, stary i „srał”.
Lekarze ocenili stan zwierzęcia na agonalny. Został on odebrany tego samego dnia co znany Wam Feniks, który również umierał z głodu u rolnika z Tymowej. Specjaliści również w przypadku Biszkopta pytali, czy psa wyciągnęliśmy ze studni, do której wpadł miesiąca przed odbiorem. Niestety - starszy labrador został uratowany od pseudoczłowieka, sadystystki i kata. Konał na oczach całej wsi, przy samej drodze - nikt się nad nim nie zlitował, nie dał kawałeczka karmy...
❤️ Dzięki Waszej pomocy udało się go uratować - wygraliśmy z kacheksją, niewydolnością nerek, zapaleniem spojówek, zapchleniem oraz pasożytami wewnętrznymi. Wieloletnie zaniedbania do tej pory dają o sobie się we znaki. Biszkopt cały czas jest leczony na niedoczynność tarczycy. Jednak jego obecne schorzenia to pikuś w porównaniu do stanu, z jakiego go wyciągnęliśmy. W plątających się łapkach jest jeszcze wbrew pozorom sporo siły i wigoru.
💪 Udało nam się zapewnić Biniowi odjazdową jesień życia 😍
Inspektorzy DIOZ dotarli do kolejnego psiego koszmaru. Najgorsze jest jednak to, że dzień przed naszą interwencją u umierającego z głodu psa była policja ze Ścinawy. Przyjechali, popatrzyli, a umierające zwierzę zostawili. Funkcjonariusze, w których obowiązku było zabezpieczenie zwierzęcia, mieli go po prostu gdzieś.
Po co ratować i dodawać sobie pracy? Łatwiej jest przecież wrócić na komisariat, napić się kawy, zjeść pączka i podrapać po pewnej części ciała. Niestety nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy policja nie robi kompletnie nic w sprawie cierpiących, zwierzęcych istnień.
Ledwo żywe zwierzę, które z trudem utrzymywało równowagę, zostało odebrane. Labrador, który powinien ważyć około 35 kg, ważył niecałe 20! Psiak po cichutku odchodził, śpiąc na mokrym, starym i wilgotnym materacu. Wszystko to działo się zaraz przy ruchliwej drodze, każdy z przechodniów mógł dostrzec krzywdę tego zwierzęcia.
Wyrwaliśmy z rąk śmierci tego psiego dziadka. Żywy szkielet trafił do kliniki weterynaryjnej, w której potwierdziło się najgorsze – zagłodzenie. Brak dostępu do wody spowodował także niewydolność nerek, z którą musimy teraz walczyć. Prosimy Was, abyście zawalczyli i tym razem z nami. Przed psiakiem codzienne kroplówki, specjalistyczna dieta oraz leki.
Ładuję...