Na pomoc zamarzającym psom

My, schroniskowe psy, stojące wciąż przy kratach, czekające na ten jeden jedyny dzień, gdy się otworzy kojec i będziemy mogły zacząć życie od początku, z człowiekiem przy naszym boku…

Każdego dnia, podczas porannego apelu, kogoś brakuje. W czekaniu na człowieczą dłoń, po cichu umieramy i w nocnej ciszy nikt nie słyszy, jak pęka z hukiem serce psa. Czasem zamarzamy i nie zrozumie naszego bólu nikt, kto nie obudził się rano przy zmarłym przyjacielu… O jedno bardzo Was proszę, pomyślcie o nas, ratujcie nas, zanim przyjdzie czas na kolejne pożegnanie…

Są miejsca, w których bicie samotnych serc jest dosłownie namacalne. Miejsce, w którym wiele istnień kończy swoje życie. To miejsce to schronisko dla psów. Za kratami, na betonowych podłogach, z zamarznięta w miskach wodą. Dlaczego tak wiele zwierząt trafia za kraty? Często z winy nieodpowiedzialnych, okrutnych i złych ludzi, którzy nie potrafią kochać, być wiernymi, oddanymi do końca. To potrafią tylko psy.

Kiedy pies trafia do schroniska, zazwyczaj wcale nie jest uratowany. Metalowe, zimne kojce i brak troski - chcemy ratować psy z takiego właśnie miejsca. Chcemy dać im ciepłe domy i dobrych, kochających opiekunów. Chcemy, by czuły się potrzebne, kochane i bezpieczne.

Bez was nie zrobimy jednak nic. Jesteśmy Stowarzyszeniem i nasze psy utrzymywane są Waszych darowizn. To WY sprawiaciem że możemy pomagać. Prosimy was o pomoc. W schroniskach czekają psy, smutne i zrezygnowane. Chcemy je z nich wyciągnąć i podarować im godne życie.