Zamarzający york

Środek zimy, mróz i kolejne zgłoszenie...

Mały, uwiązany krótko, zaniedbany psiak przy studni, otoczonej pustakami. To biedactwo nie ma nawet budy do dyspozycji. Wiedzieliśmy, że w tych warunkach każdy dzień może być tym ostatnim. 

Na miejscu okazuje się, że jest gorzej niż myśleliśmy. W oczy od razu rzuca się dygoczący, pozbawiony podszerstka maleńki piesek przestępujący z łapki na łapkę. Próbuje położyć się w wykopanym w ziemi dołku, który jako jedyny znajduje się w delikatnie nasłonecznionym miejscu. Niestety zbyt krótka uwięź nie pozwala zwierzęciu na swobodne ruchy.

Na miejscu rozmawiamy z rodziną, nie jest to łatwa rozmowa i jej szczegóły pozostawimy na dzień dzisiejszy dla siebie. Jedno jest pewnie - nie pozwolimy suni skrzywdzić.

Małe, zmarznięte kudłate stworzenie, jak się okazało sunia Fifi, opuściło swój "dom". Już nie martwi się, jak przeżyć kolejną godzinę. Fifi nie musi już brodzić w stosie zalegających odchodów, zaczęła drogę do normalnego godnego życia.

Działania interwencyjne nie należą do przyjemności, tak na prawdę teraz przed nami długa droga, by zadbać o to, byśmy byli w stanie zrobić wszystko, by polepszyć jej byt. Tu jesteśmy zmuszeni prosić Państwa o wsparcie finansowe i rzeczowe.

Fifi jest obecnie pod opieką naszej fundacji, przeszła wizytę kontrolną u lekarza weterynarii, podjęto leczenie i profilaktykę, niebawem odwiedzi też psiego fryzjera.

Możesz pomóc Fifi wpłacając choćby najmniejszą kwotę. Fifi już nie zamarza, jest w naszym domu tymczasowym i odwiedziła lekarza weterynarii. Po leczeniu zostanie wysterylizowana i przekazana do adopcji.

[Aktualizacja 16.02.2018]

Kochani popatrzcie jaka metamorfoza :) Przed nami dokończenie leczenia i sterylizacja.

Kochani, dziękujemy za wpłaty. Niebawem Fifi wybiera się na wizytę kontrolną i zaczniemy przygotowywać ją do sterylizacji.