Zamarznięta kotka z pękniętym guzem

Nagła interwencja w śniegu i zimnie.

Otrzymaliśmy zgłoszenie o kotce, która w agonalnym stanie leżała na mrozie na przystanku autobusowym. Mijało ją dziesiątki ludzi, wokół stali gapie, nikt jej nie zabrał..

Musiała strasznie cierpieć, w zimnie, z pękniętym guzem (zdjęcie poniżej) :(

Nasza dzielna Ola, która sama jest w trakcie ciężkiego leczenia, ruszyła jej na pomoc, lecz po wykonaniu badań, weterynarz nie dał żadnej nadziei na uratowanie. Kreatynina i mocznik - bardzo złe wyniki. Niestety, musieliśmy się z nią pożegnać :(

Jednak rachunek po kici został, a my jesteśmy w tym miesiącu dużo na minusie.
Kwota to nie tylko badania, a również taksówki do kotki i kliniki.

Bardzo prosimy o pomoc, o choćby malutkie kwoty!