Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie. ❤
Sunia po operacji była w szpitaliku jeszcze tydzień. Miała bardzo słabe wyniki krwii, ale dzięki Waszej hojności zakupiliśmy krew dla suni i dzięki tej krwii sunia odzyskała siły i witalność. Teraz żyje z radością i wdzięcznością, bo to Wy kochani Darczyńcy uratowaliście jej życie.❤
Zuzia na jesień życia otrzymała zdrowie i starsze małżeństwo, które zaopiekowało się nią. Mieszkają wszyscy razem w Otwocku w domku z ogródkiem. Sunia wyleguje się na kanapie i jest pod opieką lekarza weterynarii.
DZIEKUJEMY!❤
Telefon interwencyjny TPZ dzwoni bez końca, w dzień i w nocy. Tym razem dzwoni lekarz weterynarii z pobliskiego gabinetu.
- "Mamy tu suczkę, z rozlewającym się ropomaciczem do uśpienia. Jest zostawiona u nas, nie wiemy, co robić, może Wy pomożecie tej suni, ona kwalifikuje się na ratowanie, a nie eutanazje."
Nigdy nie zastanawiamy się, czy mamy ratować czy nie, zawsze mówimy "RATUJEMY". Jesteśmy tylko wolontariuszami, nie mamy etatów, wypłat i "stołków", wszystkie pieniądze idą na ratowanie zwierząt, nasze konto puste, ale co robić? Czy tej małej kruszynce mogliśmy odmówić? NIGDY. Suczka yorka ma ropomacicze więc jest niepotrzebna, wyrzucona i sponiewierana. Jest też niewidoma.
Sunia jest w kwiecie wieku, ale jest mocno zniszczona przez ciągłe rodzenie, karmienie i opiekowanie się potomstwem. Jest bardzo słaba, chora, ma anemię i ogromne ropomacicze. Tak właśnie kończą suki z pseudohodowli, zmaltretowane, wykorzystane i zniewolone. Żyją tylko po to, żeby rodzić i przynosić dochód oprawcom. Rodzą w klatkach, całe życie mieszkają w klatkach i w klatkach umierają w ogromnych bólach ropomacicza wykorzystane i sponiewierane. W najgorsze mroźne dni są wyrzucane jak potłuczony, obity garnek.
Operacja odbywa się w systemie cito, po operacji podana jest krew suni. Jej życie wisiało na włosku, ale szybka decyzja o operacji uratowała ją. Życie każdy ma jedno, każdy chce żyć. Tej suni należą się jeszcze chwile szczęścia, spokoju, miłości i zdrowia.
Mamy dla suni opiekuna, mamy dla suni ciepły kąt, ale nie mamy pieniędzy na pobyt w szpitalu, operację, podawaną krew, bo sunia jest wyeksploatowana i ma anemię. Będzie jeszcze długo dochodzić do siebie. Lecznica, za to, że ratujemy tak dużo zwierząt daje nam duże zniżki, nawet do 50% opłat, ale to i tak na wolontariacką kieszeń wielkie pieniądze.
Prosimy o pomoc dla tej ślepej, zniszczonej i chorej suni, wykorzystanej w podły sposób przez oprawcę. Tylko ludzie z cierpienia zwierząt potrafią czerpać zyski i robią to z zimną krwią.
Darczyńco, to biedna sunia i została sama. Nikt nie kiwnął palcem, kiedy zachorowała i potrzebna była jej pomoc. Została wyrzucona. Pomóż.❤
Ładuję...