Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zaczynam już tracić nadzieję, że to się kiedyś zakończy. Codziennie nowe wieści o kotach w takim stanie, że nie wiadomo już co robić. A przecież nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim.
Stanley, bo takie dostał od nas imię, to malutka kruszynka, która żyła na osiedlu za torami w Białej Podlaskiej w gromadzie kotów. Kotów, którego rozrodu oraz stanu zdrowia nikt nie kontroluje. A prośby o sterylizacje (bezpłatne) spełzają na niczym. Nikomu się nie chce łapać, wozić, pilnować, nie chce się tak naprawdę nic. A do kotów nikt się nie przyznaje. Jedynie do jednego dużego, niekastrowanego kocura wychodzącego Pani się przyznała, że to jej. Cóż... zapewne tatuś wszystkich w tej gromadzie... Ocenę takich zachowań pozostawiam Każdemu z Was.
Ale wracając do Stanleya. Kociak ma z 3 miesiące, ale jest niewyrośnięty. Ma ogromny brzuch w porównaniu do reszty ciała, co świadczy o dużym zarobaczeniu. Oczywiście nie mogło być inaczej, jak i przyniósł obywateli na gapę, czyli pchły. Ale największy problem to jest oko. Po przywiezieniu go do mnie wyglądało to tak:
Po oczyszczeniu oka niestety sytuacja wcale sie nie poprawiła, bo widok był taki:
Podawane są antybiotyki i różne krople do tego oka, ale niestety przydałby się standardowo specjalista, a to już większy wydatek. Bardzo prosimy o pomoc, bo niestety leczenie teraz jest tak drogie, że mało kogo po prostu na nie stać :-(
Fundacja Dom Belli
ul. Prusa 12
21-500 Biała Podlaska
tel. 512 610 910
https://www.facebook.com/dombelli.fundacja
Ładuję...