Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo.
Jest nam ogromnie przykro.
Gai nie ma już z nami, umarła na rękach swojej Pani...
Walka o Nią trwała do końca. Jej ludzie do końca wierzyli, że stanie się cud...
Niestety... Tak się nie stało...
Szanowni Państwo, Dziękujemy z Całego Serca za wsparcie Gai.
Gdy poznaliśmy diagnozę Gaji mieliśmy nadzieję, że będzie już tylko lepiej, że Gajusia z dnia na dzień będzie czuła się lepiej i będzie zdrowiała. Udało się zdobyć leki, które występuje tylko na specjalne zamówienie z zagranicy. Niestety po raz kolejny sytuacja bardzo się skomplikowała. Kilka tygodni temu Gaja zaczęła wymiotować i ulewać, najpierw tylko wodę, a po kilku dniach zwracała wszystko, każdy kęs, każdy łyk wody. Zwracała nawet do 20 razy na dobę.
Badania USG i RTG wykazały achalazje przełyku, czyli porażenie wpustu do żołądka, który jest zaciśnięty. Przy dobrym dniu do żołądka Gaji trafia około 10% pokarmu, pozostała ilość zalega przełyku i jest zwracana, czasem od razu, a czasem po kilku godzinach. Gaja niknie w oczach... po mału można liczyć na niej kości... każdego dnia otrzymuje kroplówki, oraz wysokoenergetyczny, specjalistyczny pokarm. Karmimy Gaje w specjalnej pionowej pozycji, która pozwala na lepsze przemieszczanie się pokarmu, siłą grawitacji, niestety i to daje marne rezultaty. Czy jeszcze kiedyś nasza dziewczynka będzie szczęśliwym i uśmiechniętym pieskiem ?
każdego dnia mamy nadzieję, że ten koszmar się w końcu skończy, że nasz pies przestanie cierpieć .
Gaja dostaje mnóstwo leków, część z nich udało się zastąpić formą iniekcyjną, niestety nie wszystkie. Lek na miastenie nie występuje w postaci płynnej, więc obawiamy się, że nie jest wchłaniany przez organizm. Gaja czuje się na prawdę bardzo źle.. ona nie ma siły żyć... ile przeżyje na kroplówkach ?! Boimy sie, że nie zdarzymy z pomocą... że ona po prostu umrze z głodu ...Nie ma siły... bywa tak, że musimy ją znosić i wnosić do domu... ciężko jest nam patrzeć na cierpienie naszego psa. Gajcia wymaga opieki 24 h na dobę. Czeka nas kolejna wizyta w klinice neurologiczne, u Pani doktor prowadzącej leczenie Gaji. Czekają nas kolejne badania. Nie wiemy czego się spodziewać...być może leczenie farmakologiczne, albo operacyjne ...czy uda się uratować Gaje... jedno wiemy na pewno!!!
zrobimy dla niej wszystko i będziemy walczyć do końca. Bardzo prosimy o pomoc.
Otrzymaliśmy wyniki Gai...
Już wiemy z czym musimy się zmierzyć... Gaja choruje na miastenię. Miastenia to zaburzenie przekaźnictwa nerwowo – mięśniowego. Jest to choroba nieuleczalna... Nasza dziewczynka już nigdy nie będzie zdrowa. Odpowiednio dobrana terapia farmakologiczna może znacznie poprawić komfort życia. Niestety Gaja bardzo źle reaguje na leki... Zdawaliśmy sobie sprawę, że skutkami ubocznymi są wymioty i niekontrolowanie układu wydalniczego. Gaja po lekach wymiotowała całe dni, a w nocy miała silny kaszel i zupełnie opadła z sił. Nie była w stanie nawet podnieść główki... Musieliśmy zaprzestać podawania tych lekarstw. Inny lek stosowany przy miastenii nie jest dostępny w Polsce. Będziemy próbować pozyskać lek z innego kraju. Zrobimy wszystko żeby pomóc naszej kochanej Gai
Bardzo Państwu Dziękujemy za pomoc i wsparcie.
Dnia 03.04.2023 Gaja miała wizytę w klinice neurologicznej, znajdującej się za Warszawą. Przeszła konsultacje neurologiczną. Wykonany został zabieg pobrania płynu mózgowo-rdzeniowego, wszystko przebiegło pomyślnie. Gaja również miała wykonane badanie EMG, ENG.
Najprawdopodobniej zmagamy się z inną tajemniczą chorobą...będziemy wiedzieć więcej po otrzymaniu wyników. Wynik badań płynu otrzymamy za 10 dni, materiał pojechał do Niemiec do laboratorium. Pani doktor ma pewne podejrzenia co do choroby Gai, natomiast musimy czekać na wyniki, żeby postawić diagnozę na 100%. Czekają nas dalsze konsultacje. Na ten moment Gajusia dostała leki, które poprawia jej komfort życia i funkcjonowanie.
Bardzo dziękujemy za udział w zbiórce ♥️
Zapalenie mózgu zabija naszego psa.
Od kilku lat staram się pomagać zwierzętom w organizacji, do której należę, a teraz to ja szukam pomocy dla mojego psa. Gaja to niespełna czteroletnia sunia, która trafiła do organizacji, w której jestem wolontariuszką w 2022 roku.
To była miłość od pierwszego spojrzenia, więc po dwóch dniach zabrałam Gaje do domu rodziców i została członkiem naszej rodziny.
Kochamy Gaje najbardziej na świecie! Wiedliśmy cudowne życie, pełne miłości, szczęścia i spokoju. Niestety w połowie 2023 roku zaczął się nasz koszmar...
Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, co nas czeka... Kulawizna jednej łapy okazała się początkiem problemów i nierównej walki z potworną chorobą. Na jednej z wielu wizyt usłyszeliśmy wyrok dla naszego psa - ZAPALENIE MÓZGU. Objawy pogłębiały się z dnia na dzień, a my żyliśmy od wizyty do wizyty, szukając podłoża choroby.
Patrzyliśmy bezradnie, jak nasz pies trzęsie się, płacze z bólu i traci chęci do życia, nie mogąc nic zrobić. Niestety, żeby ustalić etiologię choroby, niezbędne jest badanie płynu mózgowo-rdzeniowego, którego pobranie jest śmiertelnym zagrożeniem dla Gai, ponieważ wysokie ciśnienie w komorach mózgu stwarza szczególne ryzyko podczas pobrania materiału. Wskazało na to badanie rezonansem magnetycznym. Podjęliśmy próbę szukania przyczyny choroby poprzez badania badań krwi, w każdy możliwy sposób. Niezliczone rozmazy, biochemie, morfologie testy. Robiliśmy również badanie i posiew moczu. W międzyczasie rozwinęła się u Gai martwica języka... Prawie ją straciliśmy... Do tej pory wykluczono choroby takie jak: leptospiroza, toxoplazmoza, neosporoza, choroby odkleszczowe. Gaja przeszła kilka terapii farmakologicznych (m.in. antybiotykoterapie i sterydoterapie), które były celowane na podstawie objawów.
Pomimo ogromnego wysiłku włożonego w próbę wyleczenia naszego psa, stan Gai obecnie się bardzo pogorszył. W niczym nie przypomina radosnego, pełnego energii psa, jakim była, gdy do nas trafiła...
Dotychczasowe badania, leki oraz częste wizyty w klinice bardzo obciążyły nasz budżet i zwyczajnie brakuje nam pomału środków na dalsze leczenie i diagnostykę. Obecnie Gaja ma problem z chodzeniem oraz pobieraniem pokarmu ... kilka razy spadła ze schodów tracąc równowagę. Nosi specjalne obuwie, ponieważ częściowe niedowłady łap sprawiają, że pociąga łapkami po ziemi i na jej łapkach zaczęły pojawiać się rany...
Gaja jest prawdziwą wojowniczką, dzielnie walczy, chociaż czasem widzimy, że brakuje jej już sił. Jest cudowną, kochaną towarzyszką naszego życia. Jej światełko doświetla nam każdy dzień.
Pojawiła się dla nas nadzieja! Ponieważ planujemy rozpocząć leczenie w renomowanej klinice neurologicznej w celu dalszej diagnostyki, ale wiemy, że dalsze leczenie pochłonie kolejne tysiące złotych. Być może trzeba będzie zrobić kolejny rezonans, prawdopodobnie czekają nas kolejne kosztowne badania. Bardzo prosimy o pomoc dla naszej ukochanej Gai.
Na chwilę obecną mamy jedno marzenie, żeby nasza mała dziewczynka wyzdrowiała.
Ładuję...