Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Był dom, było fajnie. Ale przecież takim psem to trzeba się zajmować... Karmić trzeba, na spacer iść, od czasu do czasu uczesać. Kto by miał na to czas? A najgorsze jak się chce wyjechać, to kula u nogi. No nic w życiu radzić sobie trzeba, więc można wyjechać, a psa zostawić. Proste.
Taki właśnie los spotkał naszego nowego podopiecznego, który trafił do nas ze Stoszowic. Od paru tygodni błąkał się po wiosce, zostawiony sam sobie przez właścicielkę, która wyjechała za granicę. Dobrzy ludzie dokarmiali, ale to nie jest dobre życie.
Jest już po wizycie u weterynarza, waży niecałe 4 kg, weterynarz określił to niedowagą, bo powinien ważyć ok 5 kg. Armia pcheł na nim, pogryziony do krwi, strup na strupie, stąd stan zapalny skóry. Wdrożono leki. Zaropiałe oczy, bolesny brzuch, najprawdopodobniej przez nieodpowiednia dietę i robale. Kołtun na kołtunie, nie da się go rozczesać, niestety będziemy musieli ostrzyc go bardzo krótko.
Piesek jest wylękniony, ale bardzo łagodny i przyjazny. Zostaje u nas, aż nie postawimy go na nogi, wykastrujemy i będzie mógł iść do nowego domu. Wesprzyjcie zbiórkę na leczenie, leki, utrzymanie naszego nowego podopiecznego, ale i innych naszych zwierząt.
Ładuję...