Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zawiodłem. Jeszcze nigdy nie czułem,nie zawiodłem tak bardzo. Kilkadziesiąt kotów, w tym stadko paliatywnych, bez pomocy człowieka bez szans na życie. One jeszcze nie wiedzą, jak bardzo jest źle.
Wczoraj za ostatnie pieniądze zapłaciłem za leki i zamówienie że sklepu zoologicznego. Dziś rano zalogowałem się na konto a tam -35zł. Nie dość, że nie mamy nic, to już nawet na koncie bankowym jest dług.
We wtorek mamy 4 pilne zabiegi stomatologiczne, kolejka kotek na kastrację. Robota pali nam się w rękach, a nie mamy ani złotówki. Lekarze nie chcą już robić "ma kreskę" I czekać w nieskończoność na pieniądze.
Mamy w tej chwili pod opieką zwierzaki z bardzo ciężkimi chorobami, jak 12 kotów z FelV, Vanilia z nowotworem podniebienia, Szarlotka z nowotworem ucha, Ula z chorobą autoimmunologiczną, Lukrecja z PNN, Tosia i Ananas z SUK, Zezolka z zaawansowanym zwyrodnieniem kręgosłupa, do tego dwa psy kardiologiczne, koń z początkami RAO. Nie wiem, co z nimi będzie jeśli nie wygrzebiemy się z tego doła
Same leki dla psów to w tej chwili ok. 1000zł. miesięcznie. Dla konia ponad 400zł. Dla Lukrecji leki, kroplówki i kontrolne badania ok. 550zł. A gdzie leki dla innych dzieciaków?
Jakby tego było mało mamy do zapłaty za prąd 537,47zł. Zapas żwirku mocno topnieje, nie mamy ani puszki by podzielić się z karmicielami wiejskich kotów, a jest ich około 200. Wszystkie wykastrowane, wszystkie mogą liczyć tylko na nas...
Nie wiem jak z tego wybrnąć, ale wiem, że bez Was to się nie uda. Nie proszę, a błagam, pomóżcie nam wyjść na prostą...
Ładuję...