Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Koronawirus nie ma i nie daje wolnego. Z powodu epidemii psy nie przestały chorować. Dramatu zwierząt nie da się odłożyć na później. Przyjechała do nas sunia z wadą wrodzoną łapek. Spójrzcie na nią.
Nam ścisnęło się serce. Psie dziecko, które nie może się normalnie poruszać, chociaż gna ją ciekawość świata. Zdeformowane łapki, zgięte ciałko. Tosia nigdy nie chodziła normalnie. Takie wady są źródłem cierpienia. Co czuje ta kruszyna? Z czym na co dzień się zmaga? To jakiś koszmar! Przeciążenia kręgosłupa i napięcie mięśni... Wolimy nie myśleć. Przez chwilę biliśmy się z myślami, ale wniosek był jeden – mimo zastopowania gospodarki nie możemy przestać ratować. Dla tej małej każdy dzień jest ważny. Mamy udać, że jest inaczej? Nie potrafimy. I błagamy Was o pomoc.
Razem postawmy tę psinę na czterech łapach. Bo jeszcze mogą ponieść ją w świat. Pomóżcie kochani. Bardzo Was prosimy.
Ładuję...