Zdeformowany, połamany... Ludzka obojętność go prawie zabiła

Wisi nad nami widmo porażki finansowej, ale nie potrafiliśmy przejść obojętnie obok takiego nieszczęścia i odmówić pomocy.

Poboczem drogi czołgał się on, ciągnąc za sobą tylne łapy. Ewidentnie wypadek komunikacyjny, więc potrzebna była natychmiastowa pomoc chirurga. Wiadomo, że pierwsze godziny mogą się okazać decydującymi o przyszłości i rokowaniach.

Po kilkunastu telefonach udało nam się złapać chirurga ortopedę, który gotowy był natychmiast przystąpić do oceny stanu psa i udzielenia pomocy medycznej. Zatem nasz nowy podopieczny PAGAJ pojechał do kliniki, trafił w ręce lekarzy i po wykonanych badaniach okazało się, że uraz jest dość stary.

Tak. Ten pies czołgał się tak nie wiadomo jak długo, nie wierzymy, że nikt wcześniej go nie widział. Najbardziej boli ludzka obojętność na niewyobrażalną krzywdę i cierpienie innych.

Potwornie wychudzony, siedlisko pcheł i kleszczy, niedowład od pasa w dół - a do tego genetyczna deformacja przednich łap. To nie są dla nas wskazania do eutanazji. Biorąc pod uwagę przemiły charakter psa walczymy o niego. Pagaj jest już po dwóch operacjach. Podczas pierwszej lekarze jak tylko mogli poskładali jego fatalnie połamaną miednicę. Wszczepili śruby stabilizujące, by pies w przyszłości mógł się w jak największym stopniu poruszać samodzielnie.

W odpowiednim czasie Pagaj przeszedł kolejną operację, podczas której usunięto części śrub oraz poddano go zabiegowi kastracji. Obecnie Pagaj trafił do kolejnej kliniki, gdzie rozpoczął rehabilitację. Pagaj uczy się chodzić od nowa.

Kochani… Dla nas każde życie jest bezcenne. Niestety ratowanie takiego życia liczy się w złotówkach. Zwracamy się do Was z apelem o wsparcie Pagaja w jego walce o normalność. Dostał szansę od losu… Ile musiał wycierpieć, by na nią zasłużyć, wie tylko on. Teraz nasza kolej pokazać mu że może być inaczej, że życie to nie tylko udręka.

Zbiórka utworzona dla podopiecznych SEKCJI CHEŁM