Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po zagojeniu się ranek w dziąsłach kotek został wypuszczony w miejsce bytowania. Bardzo się męcył w klatce. jest jednak pod obserwacją karmicielki i jest codziennie dokarmiany.
Jest zdrowy
Karmicielka podczas karmienia stada kotów, którymi się opiekuje zauważyła, że jeden z kotów jakoś dziwnie je. Wyglądało to tak jakby miał "kluski" w pyszczku.
Karmicielka zauważyła też, że pierwszy odchodzi od jedzenia. Zaczęła go więc obserwować. Kotek nie przychodził regularnie na jedzenie i wyglądał na wychudzonego. Karmicielka postanowiła kota odłowić i zabrać go do weterynarza. Łapanie kotka na klatkę łapkę trwało kilka dni, ponieważ nie przychodził regularnie, nie był też zainteresowany jedzeniem. W końcu się udało i kotek został złapany i zabrany do lecznicy weterynaryjnej. Okazało się że jest to kocurek. Został poddany badaniom, pobrano krew do badań, zrobiono RTG pyszczka i oczywiście go odpchlono. Okazało się, że do usunięcia są 4 ząbki, na reszcie zębów duży kamień nazębny oraz ropne bąble na dziąsłach. Kocur natychmiast został poddany zabiegom.
Kocurek musiał zostać w szpitaliku. Szybko dochodził do zdrowia i już na drugi dzień zaczął jeść. Dostał też antybiotyki długodziałające. Po upewnieniu się że z kocurem jest wszystko dobrze i z dziąseł zeszła ropa, kotek, ponieważ jest bardzo dziki został wypuszczony w miejsce bytowania.
Jest pod stałą obserwacją karmicielki, która mówi że kocur wraca do sprawności, ma apetyt i dużo je. To kolejny dziki kot, który doczekał się pomocy. Najważniejsze że już nie cierpi.
Ładuję...