Van - walka o starość bez bólu

Zbiórka zakończona
Wsparło 10 osób
900 zł (100%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 11 Marca 2023

Zakończenie: 31 Lipca 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Van to kot uratowany z ogródków działkowych, najstarszy w stadzie - może mieć ok. 15 lat, a na pewno ma dużo ponad 10. Znamy go od 2017 r. ale aż do 2022 r. nam nie ufał, nie podchodził, obserwował nas z daleka i nigdy przy nas nie jadł.

Aż do czasu, gdy zaczął podupadać na zdrowiu. Wtedy się przełamał. Zaczął podchodzić bliżej. Dał się w końcu pogłaskać i od tego momentu już się zaczął miziać. Zobaczyłyśmy, że nie jest już w tak dobrej kondycji, jak kiedyś - był chudy, sierść była w dredach, brudna - nie pielęgnował jej.

Udało nam się stopniowo go wyczesać i oczyścić z brudu. Pewnego dnia przyszedł na karmienie z ogromnym ropniem na uchu.

Złapałyśmy go i pojechałyśmy na sygnale do lecznicy. Oprócz ropnia badania krwi wykazały, że kocurek ma złe wyniki nerek - kreatynina i mocznik były podwyższone.

Do tego stan jamy ustnej był dramatyczny - zapalenie dziąseł, połamane zęby, wystające z dziąseł resztki zębów i widoczne korzenie. Do tego zęby, które się ostały były z próchnicą... I ogromny kamień nazębny na praktycznie wszystkich zębach, szczególnie trzonowych.

Jedzenie było dla niego dużym wysiłkiem, sprawiało mu ogromny ból, którego nie był w stanie przezwyciężyć nawet głód. Kocurek dzień w dzień podchodził z chęcią do jedzenia, ale tylko lizał sos albo galaretkę. Karma w formie pasztetu też była trudna do zjedzenia, bo wszystko w pysiu go bolało. Blendowałyśmy mu jedzenie na papki, bo nie był w stanie gryźć i przeżuwać. To, że bardzo schudł mieszkając jeszcze na działkach było tak naprawdę spowodowane stanem jaki był w pyszczku.

3 tygodniowe leczenie ropnia ucha, gdy dostawał antybiotyki pozwoliło złagodzić trochę ból - zaczął lepiej jeść, przybrał na wadze. Jednak ból powrócił, gdy leki przestały działać. Z dziąseł zaczęła się lać krew. Część zębów się ruszała sprawiając mu ból. Skonsultowaliśmy go z dr Klim, stomatologiem i chirurgiem szczękowym, bo prowadząca Vana nefrolog powiedziała, że nerki są obciążone w dużym stopniu przez stan zębów, że ich ekstrakcje będą niestety trudne i nie obejdzie się bez specjalisty.

Konsultacja u dr Klim nie trwała długo. Decyzja nas nie zaskoczyła: "Trzeba usuwać jak najszybciej i to prawie wszystko. Zostawimy ile się da, postaramy się chociaż oszczędzić mu kły. Ale wszystko okaże się na stole, bo na chwilę obecną nic nie da się do końca przewidzieć. Potrzebne będzie RTG całej szczęki, wszystkich zębów. Zabieg będzie trudny i długi, dodatkowo obciążony, bo Van ma chore nerki".

Szacowany koszt operacji w dniu konsultacji wynosił 1500 zł. Zdecydowałyśmy się bez dłuższego zastanawiania się - dobro kota było najważniesze. Trzeba było mu ulżyć w bólu jak najszybciej!

Niestety zabieg okazał się poważniejszy, dłuższy i tym samym droższy. Korzeń jednego z połamanych zębów wpadł do kanału żuchwy, ponieważ będący pod nim ogromny stan zapalny zniszczył tkankę. Trzeba było nawiercać kość żuchwy i wyciągać część zęba z kanału. Ze względu na to potrzebna była jeszcze dłuższa narkoza oraz kroplówki dożylne po zabiegu, żeby przepłukać nerki.

Ostatecznie koszt zabiegu wzrósł do prawie 1800 zł!

Vanowi ostały się tylko 3 zęby - dwa dolne kły i jeden górny.

Nasz staruszek jest szczęściarzem - urzekł dzieciaki ze szkoły podstawowej w naszym mieście, Błoniu. Uczniowie zdecydowali przeznaczyć na jego operację 900 zł zebrane podczas organizowanego przez nich Jarmarku Świątecznego w grudniu. Kwota ta pozwoliła nam opłacić połowę kosztów zabiegu od ręki.

Niestety zostało jeszcze drugie 900 zł, które musimy zwrócić - dla naszego małego stowarzyszenia to ogromna kwota!

Mając również inne chore i potrzebujące koty pod swoją opieką nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów zabiegu Vana bez Waszej pomocy. Środki ze składek członków Stowarzyszenia i darowizn przeznaczamy przede wszystkim na karmę dla naszych podopiecznych, bo koty muszą przecież coś jeść.

Dlatego też ośmielamy się założyć zbiórkę na pokrycie części kosztów zabiegu naszego staruszka - potrzebujemy 900 zł.

Prosimy, zbierzmy tę sumę wspólnie, zróbmy to razem! Prosimy Was o 5-10 zł.

Dla naszego cudownego gruchacza, gołąbka 💗

Przywróciliśmy mu życie bez bólu, ale musimy spłacić za to dług! On sam przecież tego nie zrobi...

Mimo ogromnych kosztów nie żałujemy decyzji o zabiegu! Vanuś zaczął wreszcie normalnie funkcjonować, wszystko ładnie się zagoiło, je bez problemów, z apetytem, czasem tylko wybrzydzając, bo ma dosyć karmy renal. Taki z niego niewdzięcznik 🙈 ale i tak go uwielbiamy 😻

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
41 zakończonych zbiórek
Wsparło 10 osób
900 zł (100%)
Adopcje