Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi drodzy, mam dla Was wspaniałe wieści dotyczące Zefirka.
Tak jak pisaliśmy w poprzedniej aktualizacji, stan kociaka uległ znacznej poprawie dzięki leczeniu, jakie udało nam się wdrożyć. Jego sytuacja, przez niejednoznaczną diagnostykę, była dość skomplikowana, jednak po długich zmaganiach udało się nareszcie uporać z jego problemami. Teraz kociak trafił do domu tymczasowego, z którego będzie kontynuował leczenie.
Żadna z tych rzeczy nie byłaby możliwa, gdyby nie Wasza ogromna, bezinteresowna pomoc. Jestem Wam bardzo za to wszystko wdzięczna. Dodatkowo, zachęcam Was do Wirtualnej Adopcji naszego bohatera. Dzięki temu możecie wspierać go w jego dalszym życiu.
Dagmara
Kochani, po długim czasie niepewności przychodzę do Was z nowymi wieściami dotyczącymi Zefirka.
Tak jak pisaliśmy w poprzedniej aktualizacji, została wykryta cukrzyca i niedobory odporności. Po wprowadzeniu odpowiedniego leczenia, kociak wyraźnie zaczął czuć się lepiej i odzyskiwać błysk w oczach.
Na tą chwilę Zefirek pozostaje jeszcze pod stałą opieką lekarzy, jednak nareszcie jednogłośnie możemy stwierdzić, że w tym tunelu pojawiło się światełko.
Bardzo dziękujemy za ogromne zainteresowanie, oraz wsparcie jakie okazaliście temu biedaczkowi, oraz zachęcamy Was do dalszej pomocy.
Dagmara
Kochani, Zefirek cały czas walczy. Stan kotka nie jest najlepszy, jednak pozostaje stabilny. Biedaczek nadal jest pod stałą opieką lekarzy, którzy robią co mogą aby go uratować.
Podczas głębszej diagnostyki wykryto u niego cukrzycę, oraz niedobory odporności. W tej chwili ze stresem czekamy jeszcze na wyniki testów PCR.
Niestety każdy dzień w szpitalu, leczenie i kolejne badania to kolejne rachunki na które już nie mam pieniędzy. Leczenie ciągnie się w nieskończoność, a koszty cały czas rosną.
Proszę Was z całego serca o ratunek dla Zefirka i wsparcie go chociaż najmniejszymi kwotami. Ten kociak naprawdę chce żyć. Błagam, nie pozwólcie mu odejść.
Dagmara
Moi drodzy, walka o Zefirka nadal trwa.
Kociak przebywa w klinice pod stałą opieką lekarzy. Jak na razie jego stan nie ulega żadnym większym zmianom. Z jednej strony boli mnie fakt, że nie widać poprawy, z drugiej jednak cieszę się, że nic się nie pogarsza. Na tą chwilę jestem cały czas dobrej myśli i pamiętam, że Zefirek jest w rękach profesjonalistów.
Dziękuję Wam za wszystkie Wasze wpłaty na leczenie kociaka i proszę o dalszą pomoc. Kosztów cały czas przybywa, a ja nie mogę zostawić tego biedaka samego.
Dagmara
Niestety kociak w dalszym ciągu musi przebywać w klinice. Jego stan jest ciężki, a sytuacja się komplikuje, ponieważ kończą nam się środki na jego leczenie. Bardzo się boję, że Zefirek będzie potrzebował zabiegów lub leków za które nie będę w stanie zapłacić.
Dlatego proszę Was z całego serca o pomoc dla tego biedaczka. Jeżeli my mu nie pomożemy, to nie zrobi tego nikt. Błagam, nie pozwólmy mu odejść.
Dagmara
Moi drodzy, walka o życie Zefirka nadal trwa.
Na tą chwilę kontynuujemy leczenie i na bieżąco ściągamy płyn z bruszka kociaka. Przy okazji dalszych badań, lekarze odkryli, że Zefirek ma ropień w okolicy uszka, który natychmiastowo trzeba było oczyścić. Jak na razie kociak nadal jest w złym stanie i bardzo potrzebuje Waszej pomocy.
Proszę, nie zapominajcie o Zefirku.
Dagmara
Moi Drodzy,
gdy znaleziono Zefirka kotek nie dawał żadnych oznak życia. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że kociak ma wodobrzusze! Maleństwo bardzo cierpi a lekarze bez wpłaty kolejnych środków nie chcą zacząć leczenia. Proszę, zlitujcie się nad tym biedactwem.
Dagmara
Moi Drodzy, Zefirek jest strasznie odwodniony a jego brzuszek wzdęty.
Znalazła go starsza pani i się nad nim zlitowała. Zawiozła do kliniki. Jednak nie ma pieniędzy na leczenie, a jak sami wiecie żaden weterynarz nie dotknie się do zwierzaka bez zapłaty. Takie niestety mamy czasy.
Pomóżmy wspólnie temu kociaczkowi. Na początku potrzebne są badania, a na podstawie wyników, leczenie.
Dagmara
Niezapowiadający niczego dzień, zmienił jeden moment, jedna chwila, którą zapamiętam na bardzo długo…
Zadzwonił telefon, to była starsza kobieta, seniorka, nie wiem skąd miała mój numer. Łamiącym głosem prosiła o pomoc dla znalezionego na ulicy Zefirka. Wskazałam jej klinikę do której może przyjść z kotkiem, a sama zjawiłam się tam w ciągu godziny. Nie spodziewałam się, że jeszcze ujrzę tak bardzo szczery i bolesny płacz z oczu osoby, która przecież na tym świecie już widziała tak wiele. A jednak seniorka była zrozpaczona i prosiła o pomoc dla maluszka. Nie miałam serca jej odmówić…
Zefirek rozlewał się na rękach, nie dawał żadnych oznak życia. Wszyscy się zmartwiliśmy, że to być może jego koniec, że już nie uda się go uratować, że na wszystko już za późno.
Lekarze nie czekali, od razu podłączyli kroplówkę i podali leki. Puls był ledwo wyczuwalny, ale Zefirek nagle się przebudził i zaczął przeraźliwie miauczeć. Był wystraszony i bardzo obolały. Nigdy również nie widziałam, żeby ktoś tak zechciał zatroszczyć się o obcego kotka, którego na ulicy przechodnie mijali już jak powietrze. Dla nich był martwy i nieistotny.
Niestety nie wiemy, co się stało, być może wykończyło go życie na ulicy, a może ktoś wyrzucił z domu i sobie z tym nie poradził. Jest bardzo odwodniony, jego brzuszek wzdęty. Czekamy na wyniki krwi i dalszą diagnostykę, choć już wiem, że leczenie nie będzie należało do najtańszych.
Kochani, jestem zdruzgotana tą całą sytuacją, bo dobrze znacie naszą sytuację i to jak jest ciężko. Każdy dzień to walka o lepsze jutro dla dziesiątek żyć, którym los zgotował piekło. One na to nie zasłużyły, ale same sobie z tym również nie poradzą. Cierpią w milczeniu i liczyć mogą jedynie na Was. Na Wasze dobre serca, które mogą jeszcze coś zmienić. Dziś proszę Was o pomoc dla Zefirka, przed nim dopiero początek drogi i leczenia. Najbliższe dni będą kluczowe, lekarze cały czas obserwują biednego Zefirka. Niestety brakuje nam środków, by zapewnić mu godną opiekę. Zefirek dziś walczy o swoje życie, które uratowała mu starsza Pani, choć wcale nie musiała… Teraz to my musimy go wesprzeć w tej nierównej walce o swój los.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Ładuję...