Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ratujemy psy od kilku lat. Te psy – każde z osobna – to historie pełne tęsknoty i nadziei. Niektóre kiedyś miały domy, niektóre nigdy nie zaznały nawet jednego dnia miłości. Zimą jednak ich potrzeba bliskości staje się silniejsza niż kiedykolwiek. Wyobraź sobie to ciche drżenie psa, który w zimnym boksie czeka, by ktoś go przytulił, ogrzał, dał mu poczucie, że jest dla kogoś ważny. Dla niego jeden wieczór przy człowieku to cała wieczność szczęścia.
Nie każdy pies ma futro, które ochroni go przed mrozem. W schroniskach, gdzie często brakuje zasobów, nawet ciepłe koce mogą nie wystarczyć. Psy siedzą więc w swoich boksach, przytulone do siebie, walczące o każdy okruch ciepła. Ale to nie tylko chłód bijący z betonu sprawia, że jest im ciężko – to samotność, ten wszechogarniający brak obecności człowieka, który boli bardziej niż mróz.
Każdego roku zima dla tych psów to nie tylko czas przetrwania, ale próba wiary w to, że znajdzie się ktoś, kto ich dostrzeże. Ktoś, kto zauważy ich smutne oczy i weźmie je ze sobą – może tylko na ten najzimniejszy czas, może na zawsze. Wyciągnięcie dłoni w ich stronę to akt miłości, który nie tylko ogrzeje ich ciała, ale przede wszystkim ich serca. Każdy dzień spędzony w ciepłym domu to dla nich cud, o który modliły się, śpiąc na zimnym betonie.
Kiedy więc nadchodzą mrozy, pamiętajmy o tych, którzy czekają w schroniskach. Nie tylko dlatego, że jest im zimno, ale dlatego, że potrzebują kogoś, kto da im nadzieję i pokaże, że świat może być dobry i pełen ciepła. Możemy dać im coś, o czym marzą najbardziej – nie koc, nie miskę karmy, ale miłość i dom, choćby na chwilę.
Zabierając psa ze schroniska na zimę, dajemy mu szansę poczuć, że jest dla kogoś ważny. Czasem to właśnie ta zima jest pierwszą, w której pies czuje, czym jest miłość.
Prosimy o wsparcie, byśmy mogli je zabierać do domów tymczasowych, ogrzać, wyleczyć i dać ogrom bliskości i wsparcia.
Ładuję...