Jeże pod opieką fundacji. Dzieci za małe by przeżyć zimę!

Jaś i Małgosia (na głównym zdjęciu) - brat i siostrzyczka znalezione w psim kojcu w Październiku 2020 roku. Ważyły wtedy niespełna 100 g i ich szanse na przeżycie były mniejsze niż zero. Dziewczynka byłą bardzo słaba, nie chciała jeść.

Próbowaliśmy znaleźć im miejsce w jakimś ośrodku dla zwierząt dzikich, ale i one były zapełnione. Stał się cud, znalazła się osoba, która przygarnęła na dom tymczasowy na przezimowanie, miała już jednego nieco większego jeża pod opieką. 

Pierwsze dni były ciężkie, dla małej dziewczynki, bo byłą bardzo słaba... ale po 2 tygodniach odrobaczone, odpchlone, odchowane na mleczku zaczęły tyć i rosnąć jak na drożdżach.  Mają się fantastycznie i na wiosnę zostaną wypuszczone na wolność w warunkach kontrolowanych. 

Żarełko, dla takiej 3 trochę kosztuje, robaki żywe i suszone to nie taki tani wydatek.... Na tę chwilę od października z leczeniem i wyżywieniem maluchów wydaliśmy już ok. 600 zł. A muszę już zamówić kolejną karmę... Jakby ktoś chciał wspomóc nasze październikowe sierotki to będziemy bardzo wdzięczni.