Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nesti przybyła do nas 25 sierpnia 2014 r. umierająca, zjadana przez pasożyty. Od razu trafiła do kliniki na badania i leczenie. Wkrótce okazało się, że między innymi, suczka cierpiała na bardzo poważną chorobę leiszmaniozę, która rzadko w Polsce występuje. Potrzebny był lek niedostępny w kraju. Skontaktowaliśmy się z fundacją z Hiszpanii, która zgodziła się go zakupić i przesłać. Od razu po otrzymaniu przesyłki Nesti zaczęła dostawać zastrzyki – miała je brać przez miesiąc. Jak każdy lek ten też nie był obojętny dla zdrowia. Skutecznie leczył, ale stanowił duże obciążenie dla organizmu.
Otrzymując leki i pod dobrą opieką Nesti powoli wracała do zdrowia. Jej ciało porastało sierścią, boki zaokrągliły się, a ona w pełni cieszyła się życiem. Była szczęśliwa i wszyscy ją kochali. Nawet znaleźli się ludzie, którzy postanowili ją adoptować.
W trzecim tygodniu terapii, jedynej skutecznej dla tej choroby, nastąpiło załamanie zdrowia. Nesti została przewieziona do kliniki, ale pomimo ogromnych wysiłków lekarzy odeszła 29 listopada 2014 r.
Koszty leczenia i opieki: 6387,48 zł plus karma.
Łysa i wychudzona sunia pilnie potrzebuje pomocy!
Nieduża, młoda sunia. Przez wiele miesięcy zupełnie sama musiała błąkać się po lesie... Nie miała co jeść, gdzie spać... Była zjadana żywcem przez pasożyty. Gdy dostaliśmy o niej zgłoszenie, nie mogliśmy nie zareagować. Przyjechała do nas wieczorem chuda jak patyk, prawie łysa, z otwartymi ranami na głowie i całym ciele, które wydrapuje sobie sama, non stop drapiąc się tarzając po ziemi... chodzące nieszczęście... a przy tym z ogromną wolą życia!
Przez jedną noc, którą u nas spędziła przed zawiezieniem do kliniki weterynaryjnej, już zdążyliśmy się w niej zakochać. Dostała kołderkę do spania, w której zwinęła się w kłębek i spała praktycznie w bezruchu do rana, przykryta kocykiem. Z apetytem zjadła kolację - puszkę i kiełbaskę - prawdopodobnie pierwszy prawdziwy posiłek od wielu tygodni. Zaciekawiona, chętnie wykonywała polecenia. Sama wsiadła do kontenerka i grzecznie jeździ samochodem. Musiała być kiedyś psem domowym... Co się stało, że znalazła się na ulicy? W lesie? Nigdy się nie dowiemy...
Sunia jest w bardzo ciężkim stanie. Wstępna diagnoza to świeżbowiec i zaawansowana anemia. Prosimy o wsparcie finansowe jej leczenia i utrzymanania. Proces dopiero się zaczął, a koszty na pewno będą bardzo wysokie - badania weterynaryjne, pobyt w szpitalu dla zwierząt, leki, zabiegi, karma, transport, opatrunki i wiele innych.
Ładuję...