Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jak cierpi zwierzę, które po mału jest zjadane przez robaki?
Chyba nie da się tego wyobrazić... Maleńki 6 kg shitzu, kupiony jako mała puchata kuleczka dawno temu. Teraz 10-letni dorosły samiec z guzem w odbycie który pękł. Nie oszukujmy się, temperatury są sprzyjające wylegowi robactwa. Ale rodzina twierdziła że jest "członkiem rodziny "widzieli guza, żyli z tym psem na co dzień. Szkoda było pieniędzy na leczenie. Wyjechali, zostawili psa "pod opieką sąsiadki", która zgłosiła w jakim stanie jest pies i szukała pomocy. Jak pojechaliśmy na miejsce pies leżał, nie ruszał się, śmierdział niemiłosiernie wokoło odbytu ruszały się larwy, na podłodze były ślady krwi. Zwinęliśmy go w koc i zabraliśmy do kliniki. Tam na miejscu okazało się że larwy są wszędzie, kupa wklejona w sierść, larwy w napletku, pysku, w oczach. Z oczu płynęła ropa.
Czy można było go uratować? Myślę że tak, gdyby wcześniej ktoś odezwał się i szukał pomocy. Ale nikt tego nie zrobił, chcemy, żeby rodzina poniosła konsekwencje. Patrzyła jak ten pies się męczy, nie robiła z tym nic, ale był ich "członkiem rodziny".
To szczególne okrucieństwo jeśli patrzymy na takie męczarnie. Prosimy o wsparcie tej zbiórki - nie zgadzamy się na takie okrucieństwo wobec zwierząt.
Ładuję...