Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani- udało się! Udało się nam razem wykupić Złotego i zabezpieczyć go w naszej fundacji! Teraz, jego koszmar zamienił się w bajkę- co prawda czeka go jeszcze diagnostyka weterynaryjna, ale Złoty wreszcie jest wolny, może wyjść na padok, zobaczyć się z innymi końmi. Dzięki Wam zyskał wszystko, czego tak bardzo mu brakowało 🙂
Dziękujemy za pomoc Złotemu z całęgo serca!
W jednej chwili stracić wszystko- po prostu, pewnego dnia zostać w swojej obórce przywiązany na łańcuchu i w strachu czekać… zerkać przez brudne okno i z przerażeniem, zobaczyć w nim wjeżdżającą na podwórko przyczepę. Drzwi do obórki się uchylają, a wraz z nim wchodzi i twój właściciel. Odwiązuje Cię, łańcuch zamienia na grubą linę i choć jesteś tak zdezorientowany i wystraszony, poganiając Cię batem, który ląduje na twym bolącym zadzie, ładuje cię do przyczepy, w której zapach ma woń śmierci…
I tak oto, w kilkanaście minut, twoje życie zostało sprzedane, a Ty nie możesz zrobić nic więcej niż cichutko zarżeć i tupnąć nieszczęśliwie kopytem… Męczysz się strasznie, a przerażenie potęguje widok krwi nad twoją głową. Wiesz, że śmierć jest już blisko, a tak bardzo jej nie chcesz. Chcesz żyć, jednak wiesz, że te konie, po których już dziś pozostała tylko zaschnięta krew i duszący cię zapach, chciały tego samego…
Życie Złotego jest koszmarem. Jego dzień to nieustanna walka ze strachem i łańcuchem, niepozwalającym mu odejść, choć na chwilę od żłobu.
Podchodzę do Złotego, który trzyma zwieszoną do dołu głowę, na której wisi tak gruby łańcuch- a on w pośpiechu zabiera ją jak najdalej ode mnie. Jego grzywa była zapewne złota, dziś jest cała brudna i poplątana. Zza gęstej grzywy, udaje mi się popatrzeć w oczy Złotego... Matko! W jego spojrzeniu jest tyle żalu, że gdyby cierpienie miało imię, dziś nazywałoby się właśnie Złotym - młodym, biednym i potwornie zdradzonym przez człowieka ogierkiem, który zamiast mieć normalne dzieciństwo, czeka na śmierć. Serce zaczyna bić mu jak szalone, a kantar zaczyna mocno uciskać jego głowę. Złoty boi się szeleszczących za nim plandek, zrzucanych ze strychu kostek słomy, straszących go zębami innych koni, handlarza, który przeklinając pod nosem, znów wsypuje mu jedzenie do żłobu.
– Coś tam było, że do niego podejść nie można było, że wariat i niebezpieczny. Po tym niby na łańcuch trafił i kilka miesięcy później, już do mnie- mówi handlarz, zapytany przez nas, czy wie coś o Złotym.
I tak biedny Złoty, zamiast mieć dzieciństwo, ma wyrok śmierci- za złe zachowanie, z którym nie mógł poradzić sobie jego wcześniejszy właściciel. Wykup, transport do naszej fundacji, diagnostyka weterynaryjna, kowal oraz środki potrzebne na podstawowe utrzymanie Złotego to 6 000 złotych.
Za złe zachowanie skazane na śmierć zostały również Kalissi, Jeremi, Jedyna, Karmelek teraz, wiodą życie jak w raju w naszej fundacji. Kochani zróbmy wszystko, by niedługo i Złoty zyskał drugie życie! Wy wiecie, że potrafimy mu pomóc z jego problemami, a my wierzymy, że zdołacie go uratować. Jego życie jest waszych rękach.
Ładuję...