Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Od 17 lat działamy dla zwierząt, dla psów i kotów, które skrzywdzili ludzie, które zostały zawiedzione przez swoich opiekunów, które nigdy nie zaznały ciepła i troski.
Jesteśmy małą fundacją, działającą na Opolszczyźnie. Mamy pod opieką zwykle około 50 zwierząt (psów i kotów)
(na zdjęciach Kodi, staruszek, który trafił do nas z ulicy - chudy, wyłysiały od pcheł, z anemią, przetrąconymi biodrami, śrutem w ciele i zepsutymi zębami)
Zapewnienie im leczenia, codziennej opieki, czasem specjalistycznej diagnostyki i rehabilitacji pochłania wiele tysięcy złotych.
Od dobrych kilku lat, brak funduszy skutecznie utrudnia nam niesienie pomocy zwierzętom. Codziennie martwimy się o to, czy podołamy i czy uda nam się opłacić faktury. Zwykle z końcem roku zaczyna brakować nam pieniędzy, przez następne kilka miesięcy rośnie plik niezapłaconych faktur, później przychodzą wpłaty z 1,5% podatku i tak szybko jak się pojawiły na koncie, tak szybko znikają po spłaceniu długów.
(na zdjęciach Biszkopt, który trafił do nas z bezwładną łapką. Przeszedł amputację i to przywróciło mu sprawność :) znalazł dom )
Tymczasem na pomoc czeka mnóstwo zwierząt – koty po wypadkach, porzucone psy, chore kocięta, zaniedbane starsze psiaki. Chciałybyśmy pomóc im wszystkim....
ZMIENIĆ ŚWIAT CZTERECH ŁAP – zmienić ich świat na lepszy.
(Maja - 13letnia koteczka oddana przez właścicielkę. Nieleczona cukrzyca zrobiła niemałe spustoszenie w jej organiźmie. Leczymy, kochamy i troszczymy się o nią)
Działamy już tak długo, a do tej pory nie mamy miejsca dla fundacji, fundacyjnego auta, żadnego zaplecza. Wszystko ogarniamy w naszych prywatnych domach, prywatnym autem, czasem nawet w miejscu pracy. Ale robimy to dla zwierząt, żeby im pomóc, i to się w tym wszystkim liczy najbardziej! Beztroskie mruczenie uratowanego kota i wesoło merdający ogonek wyleczonego psa – to jest nasza siła napędowa.
(Czarny - na zdjęciach widzicie go wesołego i beztroskiego, bo taki właśnie jest. On nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest śmiertelnie chory - ma czerniaka. To my martwimy się o niego i walczymy o każdy następny miesiąc jego życia. Wiemy, że już nie znajdzie domu, zostanie z nami do końca, otoczony miłością i opieką)
Ale gdyby tak Fioletowy Pies wygrał 100 000 zł.... marzenie. Można by wybiec z planami w przyszłość, nie martwić się o codzienne wydatki (wet, leki, karma, żwirek), sfinansować więcej kastracji, żeby rodziło się mniej niechcianych zwierząt, pomóc staruszkom, zapewnić dobry start maluszkom.... Ta kwota mogłaby naprawdę wiele zmienić.
(Kulka - zabraliśmy ją z okropnych warunków chorą i nieszczęśliwą. Do tej pory boryka się z szeregiem chorób, sierść już nigdy jej nie odrośnie. Teraz cieszy się życiem w swoim dożywotnim domu tymczasowym)
A nawet tylko 1 złotówka może pomóc zdobyć tę nagrodę! Jak? W tej zbiórce nie chodzi o to ile uda się uzbierać, lecz o to ilu unikalnych darczyńców na nią wpłaci. Więc ważniejsze od tego ile wpłacisz jest to, ilu znajomych namówisz, żeby zrobili to samo :)
(Jeśli wpłacisz więcej to super, bo całość zebranej kwoty trafi do naszych Fioletowych Zwierzaków, nawet jeśli nie wygramy)
To teraz do dzieła! Udostępnij tę zbiórkę, wyślij do swoich przyjaciół, nakłoń koleżanki i kolegów z pracy, żeby też wpłacili!
Z góry dziękujemy za Twoją pomoc!
Ładuję...