Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maluchy zostały wyleczone i szybko zapomniały o traumie, znów bawiły się i szalały w domu tymczasowym. Niedługo też udało się znaleźć im dom. Wszystko to również Wasza zasługa, bo dzięki Wam udało się opłacić ich leczenie. Dziękujemy.
Był zimny wieczór. Od kilku dni bez przerwy padało. Wracaliśmy późnym wieczorem do domu. Nagle odniosłam wrażenie, że zauważyłam coś na poboczu. Przy najbliższej okazji zawróciłam i rozpoczęliśmy poszukiwania. Patrzyliśmy, czy ktoś lub coś się nie porusza, a nie było to łatwe w strugach deszczu i światłach samochodu.
I wtedy dostrzegłam ruch. Zjechaliśmy na pobocze, a w naszą stronę zaczęła biec mała istotka... Był to mały kociak, drugi nawet nie miał siły biec i pozostał w ukryciu. W pobliżu nie było żadnych zabudowań. Kociaki okazały się oswojone, tuliły się do nas, ludzi, a to przecież jakiś człowiek pozbył się ich jak zbędnych śmieci…
Kociaki były wyziębione i tak mokre, że zużyliśmy rolkę papierowego ręcznika, aby je chociaż trochę wysuszyć. W domu kociaki od razu weszły na kanapę, cały czas chciały być blisko ludzi. Mają około 9 tygodni, już od pierwszego dnia potrafiły korzystać z kuwetki. Maluchy trzeba zbadać, odrobaczyć, odpchlić, gdy będą zdrowe - zaszczepić. Jeden z malców na pewno ma jakieś problemy z pęcherzem lub nerkami, trzeba to zdiagnozować i leczyć.
Ze względu na to, co kociaki przeszły oraz to, że są bardzo zżyte, będziemy szukać im wspólnego domu. Bardzo prosimy, pomóżcie tym maluchom, już raz człowiek je zawiódł. Niewiele brakowało, by nie żyły, ale znaleźliśmy je i teraz musimy je uratować. Pomóżcie nam je ocalić.
Ładuję...