Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
No więc to było tak:
Chodziłem sobie jak zwykle spokojnie po okolicy. Patrzyłem co mają na śmietniku za przekąski i nagle wzięła i mnie złapała. Kto? Moja karmicielka. Coś mówiła że obetniemy klejnoty czy inne brylanty. Myślałem że mówi jakimś szyfrem. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy okazało się że zabrała mnie do przychodni za zabieg kastracji! Rozbój w biały dzień.
I tak oto stałem się kastratem. Koniec.
Ładuję...