Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kopiejka już jest! Szczęśliwa dziewuszka dołączyła do reszty kucyków i osiołków w nowym domu, a Ci nie kryli zadowolenia z nowej koleżanki. Przywitały ją serdecznie i miło, co bardzo mnie cieszy, bo Kopiejka na początku była bardzo skryta i mało ufna. Kiedy zobaczyła, że tu już nie trzeba się bać, zaczęła być dużo bardziej kontaktowa.
Dziękuję Wam kochani, za podarowanie jej spokojnego życia, tutaj już nikt nie wyrządzi jej krzywdy, nie sprawi, że będzie musiała uciekać myślami, ani stresować się kolejnym dniem. I tak będzie już na zawsze. Zobaczcie sami, jaka jest piękna! ❤️😊
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Kochani, tak się cieszę, że mogę do Was przyjść z taką wiadomością. Kopiejka i Daszka zebrały na swoje zaliczki! Kopiejka jednak nie dostała tak dużo czasu, jak Dasza. Do czwartku handlarz poczeka maksymalnie na wpłatę reszty za jej życie. Jeśli nie zdążę, przed świętami wywiezie ją do rzeźni.
Terminy gonią, czas ucieka, niestety nic więcej nie mogłam zrobić. On nie chce jej trzymać w wigilię, dlatego każe albo spłacić na czas, albo ją zabiją. Wciąż proszę z całego serca o pomoc dla tej staruszki. Ona tego nie przeżyje bez nas…
Kochani moi, za chwilę świętą, pierwsza gwiazdka, ja wiem, że jesteście bardzo zajęci i macie ogrom spraw do załatwienia, pewnie zakupy, wyjazdy, moc sprawunków. Ja to wszystko wiem, ale ja tutaj, siedząc między tylko końmi, które uratowaliście, nie umiem odciąć się od świata i nie próbować ratować kolejnych istnień. Ucieszyłam się bardzo, bo Balbinka i Basia już mają całą kwotę na wykup i będę mogła je w końcu zabrać, za co bardzo Wam dziękuję. Ale mam ogromny problem z Daszą, to taka starowinka, dziś trzeba wpłacić zaliczkę – 2000 zł, a jest dla niej tylko 850. I do tego dziś trzeba też zaliczkować źrebną Kopiejkę, tylko do wieczora jest czas by uzbierać brakujące 1300 zł. By pomóc obu dziś, musiałabym uzbierać 2450 zł. To bardzo dużo pieniędzy, będzie starała się rozmawiać z handlarzami, ale szansę na to, że któryś z nich się zgodzi czekać dłużej, jest zerowa. Co mam zrobić powiedzcie mi, jak nie zbierzemy obu zaliczek? Które życie wybrać? Czy ratować wyniszczoną Daszkę, czy źrebną Kopiejkę? Jakie kryteria przyjąć? Od której z nich się odwrócić i żyć potem ze świadomością, że przez własną nieudolność nie byłam w stanie uratować obydwu?
Tak strasznie się boje, jak dzisiejszy dzień się zakończy i czy zdołamy im pomóc? Boję się, że nie uzbieramy na obie zaliczki. Boję się, że nie uzbieramy nawet dla jednej…
Bardzo proszę, ratujcie je. Jesteście dla Daszy i Kopiejki jedynymi aniołami, które mogą sprawić, że jutro nie zostaną w brutalny sposób zabite w ubojni.
Monika
Kopiejka przeczuwa nadchodzącą śmierć. Widzę jej strach w oczach, przerażony krok i łzy, których wylała już i tak zbyt wiele. Ona wczoraj dnia straciła dom, dziś straciła nadzieję, a już jutro odbiorą jej życie.
Kopiejka miała dobrze. Od pierwszych swoich dni, w jednej rodzinie, na jednym podwórku, to miejsce znała od podszewki. Niestety gospodarz zachorował, zabrał go czas, a rodzina postanowiła nie przejmować opieki nad klaczą, i zadzwoniła po handlarza… I nie przeszkadzało im, że ta czarna kucka jest źrebna i późną wiosną powinna urodzić. Ale nie urodzi, bo pieniądze są ważniejsze niż życie jej i maluszka, który się rozwija w jej brzuchu.
Kochani, o klaczy opowiedział mi handlarz. Nie wiem, jak można nie mieć serca i współczucia, nie poświęcić chwili, na znalezienie domu, który z pewnością by docenił jej obecność… Nie ruszyło nikogo nawet to, że jest w ciąży. Ona jest taka biedna, taka przestraszona, nie powinna umierać i na pewno nie zasługuje na taki koniec.
Wiem, że teraz jest ciężko, zwierząt przybyło, bo handlarze chcą zarobić jak najwięcej w okresie świątecznym. Każdego dnia życie tracą dziesiątki zwierząt, nie uratujemy wszystkich, dobrze o tym wiem. Ale może część nam się uda, nawet jeśli to kropka w morzu… Bezczynność byłaby tutaj najgorsza.
Kochani, błagam o ratunek dla tej czarnej bidulki. Dziś trzeba dać zaliczkę albo te okropny człowiek jutro rano sam ją zawiezie do ubojni. On chce ode mnie aż 1500 zł, 200 dała moja mała Basia ze swojej skarbonki, ale 1300 wciąż trzeba dopłacić. Jeśli się uda, na spłatę reszty poczeka kilka dni, ale jestem pewna, że nie dłużej niż do świąt. Proszę, jeśli możesz i chcesz pomóc Kopiejce odzyskać życie i wolność, dać jej szansę by mogła urodzić swoje dziecko. dołącz do ratunku. Ona może jeszcze mieć szczęśliwe życie, jednak najpierw trzeba ją wyswobodzić z uścisku śmierci…
Dziś trzeba dać zaliczkę albo będziemy musieli żyć ze świadomością, że nawet u nas nie znalazła pomocy wtedy gdy cały świat się sprzysiągł przeciwko małej Kopiejce.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...