Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zostały wykastrowane 3 suki i piesek Pana Krzysztofa. Szło opornie, bo jedna z suczek jest zapasiona, waży około 50 kg i jedna z lecznic nie podjęła się jej sterylizacji. Czwarta suczka była sterylizowana dawniej przez Pana Krzysztofa. Czyli wszystkie psiaki już wykastrowane.
Tutaj część faktur, reszta jeszcze nie wystawiona przez lecznice.
A tu kicia z kociakami od Pana Krzysztofa.
Dzisiaj 6 kotków od Pana Krzysztofa pojechało do zaprzyjaźnionej Kociej Kawiarni w Radzionkowie https://www.facebook.com/kocigosciniecradzionkow/ Tam będą szukać domków :)
A tu kocurek Pana Krzysztofa, który niedawno wpadł pod kosę, o którym pisaliśmy. Ma amuptowną częściowo jedną łapkę i drugą połamaną. Ma się u nas dobrze, dochodzi do siebie :)
No i faktura za jego operację…
Śliczna 4-letnia kotusia od Pana Krzysztofa z padaczką. Urodziła się z nieznacznym niedowładem tylnych łapek. Świetnie sobie radzi, porusza się, wskakuje na górę, tylko lekko zaciąga łapkami. No i do tego … ma padaczkę i dotąd nie była leczona, plus nadżerki w jamie ustnej. Nie może wrócić do Pana Krzysztofa, bo nie powinna być kotem wychodzącym. Faktura za jej leczenie 500 zł. Szukamy jej domku, jest cudna, miziasta i ma dobry charakter.
A tu faktury za kastracje 4 kotek i 5 kocurów. Wszystkie odrobaczone, zabezpieczone od pcheł, wyczyszczone uszy, podany lek przeciw świerzbowi, wszystkie były hospitalizowane w lecznicy. Łącznie 1450 zł
Kotka z 2 kociakami, którą zabraliśmy do siebie ma sie dobrze :)
Dzisiaj pojechało na kastarcję 7 kotów/kotek, pięć jest na zdjęciu z Panem Krzysztofem, dwa pojechały w oddzielnym transporterze. Wszystkie zostały w szpitaliku, będą odpchlone, odobaczone, przetestowane, założymy książeczki zdrowia. Zdjęcia z zabiegów wkrótce.
A tu naprędce zrobione zdjęcia kotkowi Pana Krzysztofa, który niedawno wpadł pod kosę i przeszedł zabieg częściowej amputacji łapki, a drugą ma złamaną. Też jest w szpitaliku.
Stało się nieszczęście. Roczny kocurek Pana Krzysztofa wylegiwał się w trawie, gdy ktoś kosił kosą … Trafiło go w tylne łapki…cierpiący nie mógł się podnieść i pewnie by dogorywał, gdyby Pan Krzysztof się nie dowiedział…
Dużo zachodu kosztowało, ale kotek pilnie trafił do lecznicy. Obie tylne łapki połamane, jedna już częściowo amputowana, w drugiej złamane kości śródstopia. Przebywa w szpitaliku. Kotek nie będzie mógł wrócić do Pana Krzysztofa i być kotem wychodzącym, bo będzie niepełnosprawny. Szukamy więc dla niego domku.
No i to całkiem nieoczekiwany wydatek, który musimy pokryć z puli przeznaczonej na sterylizacje i leczenie zwierzaków Pana Krzysztofa. Bardzo prosimy o dalsze wsparcie, powiększyliśmy kwotę zbiórki.
ps. w najbliższych dniach wstawimy dokumentację medyczną i informacje o kotku
W pierwszej kolejności zabraliśmy do siebie kotkę z dwoma maleńkimi kociakami (ledwie otworzyły oczy). Kiedy się towarzystwo odchowa, poszukamy domków :)
W trybie pilnym pojechała na sterylizację szara kotka z dużym brzuchem, po 2 dobach pobytu w szpitaliku wróciła do Pana Krzysztofa. Test FIV/FeLV negatywny.
To faktura za sterylizację pierwszej kotki. Od faktury należy odjąć zabieg sterylizacji kotki z innego stada (czyli minus 150). Na najbliższy poniedziałek planujemy zabrać do sterylizacji jakiś większy ,,pakiet” kotów.
Pan Krzysztof jest wzruszony i bardzo wdzięczny za okazaną mu pomoc. Prosił aby Państwu w jego imieniu bardzo, bardzo podziękować
Pan Krzysztof opublikował w internecie dramatyczną prośbę o pomoc: "Od 20 lat choruję na schizofrenię i powinienem się według lekarza poddać hospitalizacji, ale tego nie robie, gdyż nie ma kto zająć się moimi zwierzakami. A może ktoś wysłałby karmę dla mych 5 psów i 18 kotów? Część kotów ma koci katar i nie stać mnie na ich leczenie - utrzymuję się z renty w wysokości 1000 zł i mieszkam w starej, drewnianej chałupie bez kanalizacji i centralnego ogrzewania. Z opieki społecznej i gminy nie uzyskałem żadnej pomocy. Może ktoś zechciałby adoptować moje zwierzaki...?"
Ustaliliśmy, że Pan Krzysztof pomimo swojej choroby ratował bezdomne psy i koty. Sam nie zje, ale zwierzęta zjeść muszą. Wszystkie są domowe, dobrze zsocjalizowane. Największym pragnieniem Pana Krzysztofa jest sterylizacja wszystkich zwierząt i leczenie kociego kataru, a potem adopcja chociaż części z nich (kilka kotek jest już wysterylizowanych). Aktualnie u Pana Krzysztofa jest kotka z dwoma 8-dniowymi maluszkami.
Potrzebna jest też karma, pierwszą turę zawieźli wolontariusze po przeczytaniu apelu Pana Krzysztofa.
Pan Krzysztof nie chce niczego dla siebie, prosi o pomoc dla swoich zwierząt! Pomożecie?
Planujemy w pierwszej kolejności wykastrować wszystkie zwierzęta, żeby się już nie rozmnażały (Koszt kastracji jednej kotki - 130 zł, kocura- 100 zł, suki około 30 kg -250 zł). Szukamy też domów tymczasowych.
Ładuję...