Potrzebujemy żwirku dla kociaków

Pod opieką fundacji od dłuższego czasu przebywa prawie 30 kotów i 6 psów. Taka ilość kotów, to około 100 litrów żwirku, który zużywamy miesięcznie. 

Jagna miała padaczkę, cukrzycę i chorą trzustkę. 

Nali zgniła łapka po złym leczeniu. Pod opieką fundacji przeszła amputację kończyny.

Goplana mocno niedowidzi, skutek kociego kataru.

Oprócz tego 23 kg suchej karmy, 250 puszek z mokra karmą i około 20 kg surowego mięsa. Nie wspomnę o leczeniu podopiecznym. A jest co leczyć: koci katar, padaczka, amputacje, operacje, kastracje, konsultacje u specjalistów. Około 3000 - 3500 zł miesięcznie zostawiam u lekarzy weterynarii. 

Migotka miała przewlekłą biegunkę, odchodziła z wycieńczenia.

Teraz to super kotka.

Sasza miał złamaną miednicę. Wszystko bardzo drożeje... Karma, żwirek, leki, suplementy. Coraz trudniej zebrać fundusze na działalność fundacji a dodatkowo jeszcze prowadzę remont nowej siedziby. Utrzymanie psów jest również drogie. Pod opieką jest Śrutek, pies z niedowładem tylnych kończyn po postrzale z wiatrówki.

Merida sunia po trepanacji czaszki (usuwane były zmiażdżone kości nosa w wyniku uderzenia które miało ją zabić), dwa yorki 12+, sunię czeka usunięcie obu listw mlecznych, samiec ostatnio też lekko niedomaga trwa diagnostyka. Na szczęście Lila i Mycha są zdrowe i oby trwało to jak najdłużej. 

Dlatego dziś zwracam się z prośbą do Was, pomóżcie mi zebrać fundusze na żwirek. Chciałabym zakupić 32 worki Benka kukurydzianego pakowanego po 38 l. Taka ilość to pełna paleta i tyle najmniej mogę kupić u producenta. Taka ilość starczy mi na cały 2022 i początek 2023. Dzięki temu nie będę musiała martwić się, czy będę miała co wsypać do kuwet. Za każdą podarowaną darowiznę, dziękuję w imieniu moich podopiecznych.