Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z nami jest już nasz nowy kochany olbrzym Krzysio. Nie ukrywam, że nie lada wyczynem było przetransportowanie tego Pana przez jego naprawdę imponujące rozmiary. Zresztą sami zobaczcie, jak on wygląda przy reszcie...
Za to mimo tego jest on bardzo łagodny i pozytywnie nastawiony do ludzi. Choć przez nich, dawno mogło go już z nami na tym świecie nie być, dziś szczęśliwy poznaje nowy dom, w którym zaopiekujemy się nim w najlepszy możliwy sposób. Krzysio zostaje z nami i nigdzie się nie rusza, tu jest jego nowy dom i jego miejsce na ziemi.
Bardzo Wam dziękujemy za pochylenie się nad jego losem, Krzysio również Wam dziękuje i przekazuje mnóstwo pozytywnej energii. Musiał się wytarzać, musiał poczuć, że żyje, a tego życia już teraz nikt mu nie odbierze dzięki Wam.
----
Kochani, przychodzę z wieściami o Krzysiu. Jest już bezpieczny. Staram się właśnie zorganizować transport i szybko go zabrać. Niebawem przekażę więcej informacji. Dziękuję Wam ogromnie, bo wyzwanie było naprawdę duże i w trudnym czasie. Ale mamy to Krzysiu będzie żył!
Moi kochani, w tym roku jeszcze jedno niewinne zwierzę potrzebuje naszej pomocy. Wczoraj, kiedy handlarz zadzwonił, żebym w wolnej chwili przyjechała, od razu wiedziałam, że to nie wróży niczego dobrego.
Po kilku godzinach jazdy byłam już na miejscu. W starym śmierdzącym chlewie zobaczyłam Krzysia stojącego ze spuszczoną głową. Handlarz powiedział że on żyje tylko dzięki temu, że nie zmieścił się do ciężarówki podczas ostatniego transportu.
Krzysiu, jest pięknie umaszczonym ogromnym koniem, nie wiem, co tu robi, skąd przyjechał i w jakich okolicznościach. Tak naprawdę nie wiem o nim nic, prócz tego, że chce żyć. Jego błagalny wzrok, który wlepił we mnie, jak go pierwszy raz zobaczyłam, sprawił, że zalałam się łzami. Taki piękny i skazany na śmierć. Bezbronny i z przypadku jeszcze żywy. Nie wiem, czy dam radę Ci pomóc Krzysiu, ale bardzo się postaram. Obiecałam to sobie i jemu.
Krzysia miało tu już nie być, ale los chciał, że nie udało się go zmieścić z innymi biedakami, którzy dziś już pewnie nie żyją. Z tymi, dla których człowiek jedyne co miał do zaoferowania to śmierć pod rzeźnickim nożem. Ich już nikt nie pamięta, jedynie splamione krwią pieniądze są przeliczane z kolejnych faktur. Tak ten biznes wygląda i działa nieprzerwanie od lat. Nawet kiedy święta za pasem, zwierzęta umierają, a ludzie, którzy się do tego przyczyniają, nie mają żadnych wyrzutów sumienia.
Za życie Krzysia, handlarz życzy sobie aż 11000 zł. Dzięki Waszej pomocy udało się uzbierać 2500 zaliczki. Kolejną ratę w wysokości 1500 złotych muszę zapłacić w wigilię. Handlarz powiedział, że w tym roku, bez problemu jeszcze zdąży go wywieźć, drzwi ubojni stoją otwarte dla takich, nawet kiedy tylko kilka dni dzieli nas od Świąt Bożego Narodzenia.
Kochani, Krzysiu chce żyć, widzę to w jego wzroku, jak bardzo cierpi i jest przerażony aktualną sytuacją. Myślę, że zdał sobie sprawę z tego, jakie miał szczęście, choć nie wiadomo, na jak długo tego szczęścia mu wystarczy. Ja wiem, że teraz jest bardzo ciężko, ale każda złotówka jest tu na wagę złota i zbliża go w stronę życia. Jednak rozumiem, że każdy ma swoje sprawy, a aktualna sytuacja w kraju również nie sprzyja. Ale tak już było zawsze, że większość rzeczy obraca się przeciwko nam, kiedy chcemy ratować niewinne zwierzęta. Zawsze było pod górkę…
Bardzo proszę, jeśli chcecie i możecie, pomóżcie podarować życie Krzysiowi. Jeśli się uda, on z pewnością znajdzie wspaniały dom. Jest piękny i wcale nie tak stary, ma szansę na normalne życie, u boku kogoś, kto go pokocha. Może właśnie to, że się nie zmieścił, było największym szczęściem, jakie mu się przydarzyło. Niestety innym życia już nie przywrócimy, ale przynajmniej Krzysio będzie wiedział, że nie każdy człowiek jest taki sam i chce dla niego tylko krzywdy.
Wiem, że jeśli role by się odwróciły, on bez zawahania, by Wam pomógł. Proszę, wesprzyjcie jego ratunek.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Ładuję...