Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało nam się częściowo uratować oczka kociaków, wymagana była u niektórych ponowna korekta. Jesteśmy wdzięczni za każdy ofiarowany gest.
Tyle czasu już trwa leczenie kociąt, jedne czują się już lepiej ale inne niestety wymagają kolejnego zabiegu na oczka, po tych stanach zapalnych oczy zaczęły się tak sklejać, że teraz wymagają korekty. Wszystko wymaga sporo czasu i ich adopcję stoją w miejscu. Koszty są coraz większe. Prosimy o pomoc, brakuje nam już na pokrycie zaległej faktury a tu już szykuje się nowa.
Niestety koteczek z usuniętym oczkiem odszedł za tęczowy most, walka o kolejne trwa, koszta są z każdym dniem większe. Nie chcemy stracić ani jednego więcej.
U jednego z najmniejszych maluszków wystąpiły problemy wątrobowe, o włos go nie straciliśmy. Jest już stabilny, reszta gromady w piątek na kolejną kontrolę. Kochani koszty są już ogromne a my dopiero w połowie drogi w leczeniu, pomocy....
Małymi kroczkami stan kociaków się poprawia, inhalacje pozwalają im się oczyścić, koci katar był bardzo zaawansowany, na razie wstrzymujemy się z kolejnymi zabiegami, walczymy o oczka.
Oczko kociaczka zostało pomyślnie usunięte, dziś kontrola i zastrzyki, niestety wygląda na to, że kolejny może skończyć tak samo.
Ile cierpienia w tych małych duszyczkach, możemy sobie tylko wyobrazić. Dwa dni temu inna duszyczka trafiła do lecznicy w tragicznym stanie. Wyciek z nosa, oczu, po prostu cały zalany ropą.
Niestety biedaczek po wizycie u weta, mimo podania zastrzyków i kroplówki odszedł za tęczowy most. Pomóżcie nam im pomagać...
Do kliniki został przewieziony dziś jeden z maluszków, niestety oka nie udało się uratować. Za chwilę nastąpi zabieg usunięcia gałki ocznej, trzymajcie kciuki kochani.
W ramach jednej z interwencji napotkaliśmy na dramat nie tylko zwierząt, ale i człowieka. Człowieka kochającego zwierzęta, skrajnie biednego, który kompletnie stracił kontrolę nad otaczającą go rzeczywistością.
Właściciel już nie mógł poradzić sobie z mnożącymi się zwierzętami, nie był w stanie zapewnić bytu ani sobie, ani zwierzętom. W efekcie mamy właśnie to: około 18 kotów w tym 11 małych, 5 dorosłych psów i 3 szczeniaki. Koty w opłakanym stanie. Jeden miot to zaledwie 12-dniowe kocie dzieci.
Koci katar bardzo zaawansowany, u jednego niestety dojdzie prawdopodobnie do usunięcia gałki ocznej, reszta z ogromnym stanem zapalnym, zmianami na języku oraz tak dużym świerzbem, że uszy są wręcz pozaklejane. Dorosłe kotki strasznie wychudzone, psy zarobaczone w takim stopniu, że roi się od pasożytów w odchodach. W pierwszej kolejności zostały zabrane małe koty z matkami i suczka ze szczeniakami.
Wszystko natychmiast trafiło do lecznicy. Również ruszyliśmy z pomocą dla tego człowieka; ubrania, okrycia i pożywienie przywiezione zostały natychmiast. Dziś wracamy po resztę zwierząt. Każda pomoc jest tu na wagę złota, walczymy o każdą istotę, najbardziej zagrożone są tu te najmłodsze, nie poddamy się, pomóżcie nam im pomóc!
Ładuję...