Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety nerki Fiszki nie wytrzymały tej próby.
Fiszka odeszła w domu tymczasowym na ostrą niewydolność.
"Znaleźliśmy kotkę z obciętymi łapkami, wieziemy ją do lecznicy. Nie możemy się nią zaopiekować, bo mamy już koty" - tak brzmiała wiadomość wrzucona na skrzynkę. I tyle. Nie pomagały argumenty, że nie mamy miejsca w tym momencie, żeby ją przejąć, bo kilka kotów z łapanki na kastracje czekało w klatkach na zabiegi. Ale kto by się tym przejmował.... Wobec takich zachowań jesteśmy bezradni...
Wolontariuszki udały się do lecznicy, by kicie zobaczyć i podjąć decyzję co dalej, jaki jest w ogóle stan ogólny i jakie są szanse. Na miejscu oczom naszym ukazał się dramatyczny widok obciętych dwóch przednich łapek, z zaawansowaną martwicą. Koteczka jednak bardzo cierpliwa, kochana i nad wyraz w dobrym stanie, oprócz solidnego odwodnienia.... Zapadła decyzja, że damy jej szansę!
W nocy jeszcze rany zostały wstępnie oczyszczone z obumarłych tkanek, kicia nawodniona, zabezpieczona przeciwbólowo oraz antybiotykiem. Ma apetyt, a to dobrze wróży!
I teraz zwracamy się do Państwa, o pomoc, w zapłacie rachunków w lecznicy, operacji, leków, opatrunków żelowych, specjalistycznych. To dopiero pierwszy etap leczenia tego typu urazów. Drugi etap, to będzie ocena stopnia gojenia i dalszego postępu martwicy, opracowanie wystających uciętych kości, by kotka mogla na tych łapkach się podpierać a kości nie przecinały skóry, na kości zostaną naciągnięte w miarę możliwości mięśnie i to wszystko musi znaleźć się pod zeszytą skórą.
Tak więc co najmniej jeszcze jedna operacja przed nią, a potem sterylizacja... Czy nerki wytrzymają? Kicie czekają jeszcze badani krwi, żeby ocenić stan nerek i narządów.
To ogromne koszty, ale nie dało się postąpić inaczej, kiedy koteczka zobaczywszy nas, po wyjęciu z transportera natychmiast się wtuliła. Jest cudowną kicią, pełną woli życia, zrobimy wszystko, by mogła żyć sobie nawet bez tych łapek w bezpiecznym domku. Pomóżcie nam jej pomóc!
Ładuję...