Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkie faktury za leczenie Bruna są w aktualnościach zbiórki. Fakturę, która mamy do zapłacenia w Piszu u doktora , zapłacimy bezpośrednio z konta Findacji, ponieważ dostaliśmy darowiznę na wyrównanie zobowiązań za Bruna. Dlatego też zbiórkę zamykam. Serdecznie dziękuję za pomoc w leczeniu Bruna.
Bruno jest jeszcze na antybiotykach, czuje się znacznie lepiej. Wraca mu apetyt i chęć do biegania.
Bardzo dziękuję.
W dniu dzisiejszym byliśmy na konsultacji w Klinice w Ełku. Bruno miał robione badania, po których ma zalecone kolejne leczenie. Z dzisiejszych badań wynika, że wdrożone leczenie zaczyna przynosić efekty. Bruno ma nadal anemię, Jednak białych krwinek jest ciut mniej. Bruno nadal ma biegunki, ale już bez krwi. Jest słaby. Czasem jednak wyjdzie na krótki spacerek.
W piątek kolejne badania i dalsze zalecenia. Na te chwile antybiotyk przez kolejne 2-3 tygodnie, jelita nadal są w stanie zapalnym i całkowicie nie pracują. Bruno ma zlecone inne leki oraz kroplówki wzmacniające ( glukozę). Poniżej dzisiejsza faktura i zalecenia. U doktora w Piszu nie jesteśmy rozliczeni. Na te chwile dług dobiega ok 1500zł.
Bruno dostaję też jako wzmocnienie Nutribound.
Bardzo proszę o pomoc w dalszym leczeniu Bruna.
Serdecznie dziękuję za wpłaty, za to, że zbiórka została "zapełniona" 100%, Bardzo, bardzo Dziękuję anonimowemu darczyńcy za wpłatę 1300zl. Bardzo dziękuję Wszystkim za pomoc i wpłaty dla Bruna.
Kochani, jesteśmy zmuszeni podnieść kwotę zbiórki, ponieważ leczenie Bruna jeszcze się nie zakończyło, a już przekroczyło uzbierana kwotę. Wszystkie faktury są w poprzednich aktualizacjach, a ja już tu wszystko przedstaeiam:
Faktury za leczenie Bruna, to 3539,02zł plus 3 wizyty w Piszu, gdzie Bruno otrzymuje pomoc i leki ( Bruno jest prowadzony przez Kliniki w Ełku i dr w Piszu). W Piszu za ostatnie 3 wizyty i leki nie mamy jeszcze faktury, ale nie będzie ona mała, ponieważ głównie z Piszu otrzymujemy uzupełnienie leków i kroplówek. Dziś na wizycie, też cała reklamówka zabezpieczenia na dziś, jutro i pojutrze.
We wtorek jedziemy do Ełku, tam mamy mieć wykonywane badania, nie wiem jaka będzie kwota faktury, wszystko w zależności co będzie miał zlecone do wykonania.
Codzienne dojazdy do weterynarzy, to dla nas też duże koszty. Do Ełku mamy ponad 100 km w jedną stronę, do Piszu 50 km w jedną stronę. W tej chwili koszty paliwa wyniosły ok 800zl. Był wyjazd do Warszawy, to znów 170 km w jedną stronę.
Nie wiem jak długie będzie leczenie i ile będziemy potrzebować Państwa pomocy, ale póki lekarze widzą szansę i nadzieje, to walczymy.
Dlatego bardzo proszę o dalszą pomoc i wsparcie.
W dniu dzisiejszym kolejna wizyta w Ełku, kolejne badania. Kolejne leki I zalecenia. W dniu dzisiejszym faktura na 400zl. Jutro wizyta w Piszu u naszego doktora, dług w gabinecie rośnie...
W aktualnościach wszystkie faktury, na te chwilę koszt leczenia, to ponad 4000zł. Bardzo Was Proszę o pomoc i wsparcie.
Leczymy, póki jest szansa i cień nadzieji... Na te chwile jest ta szansa, nie możemy się poddać..
Proszę...
Poniżej przedstawiam kolejne faktury za leczenie Bruna w Klinice w Ełku. Dziś Bruno jest już z nami, przed nami dalsze leczenie. Opis całej operacji I leczenia w Klinice orzez te 2vdni dołączę. Dalsze leczenie będzie w prowadził dr w Piszu, w sobotę natomiast jedziemy ponownie do Ełku.
Kochani, nie mamy pieniędzy na leczenie, na dojazdu do lekarzy. Jeśli nam nie pomożecie, to nie wiem ci my zrobimy. Dlatego, proszę, wręcz bardzo, bardzo proszę, pomóżcie nam leczyć Bruna. Koszty leczenia na dzień dzisiejszy , to ponadc3 tys.. a ci dalej. Nie mamy takich pieniędzy.. nie mamy... Bruno tak bardzo chce żyć... proszę...
Powyżej faktury za wizytę i usg z dnia dzisiejszego. Bruno został w Klinice , będzie operowany...
Rokowania .. nie wiemy, jelita nie pracują, co się jeszcze okaże? Dopiero będziemy wiedzieć po operacji.
Podniosłam kwotę zbiórki, bo koszty będą napewno ogromne.. Dlatego bardzo Was proszę o pomoc..
W dniu dzisiejszym byliśmy oczywiście w Piszu u naszego dr weterynarza. Bruno otrzymał leki, jednak dr umówił nas na całą diagnostykę w Ełku. We wtorek na godz 12.00 mamy umówionego dr chirurga. Bruno otrzymał dalsze leczenie przeciw zatruciu, jednak jest podejrzenie, że może być ciało obce... Klinika w Warszawie tego nie sprawdziła, dlatego dr dziś jasno powiedział, że potrzebujemy dla Bruna głębszej diagnostyki.
Bruno, czuję się źle, bardzo źle...
Proszę Was o pomoc, nie mamy środków na diagnostykę i dalsze leczenie.. Proszę
Bruno to jeden z naszych seniorów. Bruno został zatruty przez... "czlowieka". W miejscowości, gdzie mieszkamy i prowadzimy nasz azyl dla zwierząt, nie lubią nas, bo psy szczekają, bo kotu miauczą...
Psy biegając po podwórku, zawsze są pod naszą kontrolą, ponieważ nie raz już znaleźliśmy, a to kości podrzucane, a to stare kanapki czy inne ochłapy. Tym razem, nie wiemy, kiedy i jak Psiak Bruno, senior, bo wiek około 12 lat, coś zjadł. Nie mamy dowodów, ani nie załapaliśmy nikogo za rękę, jednak przekonani jesteśmy, że ktoś coś podrzucił, a my nie zauważyliśmy.
Bruno w piątek późnym wieczorem zaczął wymiotować, w sobotę rano biegunka, wymioty. Biegunka sama krew. Byliśmy już naszykowane na wyjazd do weterynarza. Pierwsza wizyta 170 km do Warszawy. Sobota, a potrzebna dokładną diagnostyka. W Klinice zostały wykonane badania i podano psu pierwsze leki. Obecnie mając dokumentację Bruno leczony jest u naszego weterynarza w Piszu (w gab nie ma RTG, było podejrzenie, że mogę zjeść coś ostrego). Dr w niedzielę, przyjął nas, zaaplikował kolejne leki I kroplówki. Kroplówki podajemy w domu sami. Oczywiście codziennie będziemy jeździć ba wizyty do Piszu.
Szanowni Państwo, proszę o pomoc w ratowaniu i leczeniu Bruna. Wizyty, leki, jak i paliwo na dojazdy, w obecnej chwili przewyższają nasze możliwości. Jesteśmy w trakcie zmiany siedziby naszego azylu dla zwierząt, w nowym miejscu trwa remont, który jest robiony stopniowo. Koszty leczenia, paliwo... Bardzo proszę Was o pomoc.
Za najmniejszą pomoc będziemy bardzo wdzięczni.
Ładuję...