Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, uratowany dwa tygodnie temu Kajtek już jest w domu adopcyjnym. Jest otoczony miłością i relaksuje się na łonie przyrody. Widać, że się odnalazł w nowym miejscu, ma dobry apetyt i bryka jak źrebak. Z całego serca dziękuję Wam za pomoc. Jak patrzę na szczęście Kajtka to wiem, że nasza wspólna walka o zwierzęta ma sens.
Kochani, dziękuję za cudowną pomoc z Waszej strony. Zaliczka zebrana i poszła do handlarza. Resztę muszę zapłacić do piątku 12 sierpnia.
Chętnie odpowiem na pytania: Monika 570666540
lub na fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja nie posiada złożonych struktur ani pracowników, a swoją misję realizuje dzięki osobistemu zaangażowaniu i poświęceniu założycielki.
Dziękujemy, że pomagasz ratować zwierzęta
Pozwól, że przeniesiemy się na chwilę we wspomnienia Kajtka, który, choć najstarszy nie jest, zdążył przeżyć wiele przykrych i smutnych chwil.
Kajtek przyszedł na świat kilka lat temu w chlewni, wśród świń, które były przeznaczone na ubój. Skąd się tam wziął i co robiła tam jego mama, nie wiem. Nie chcę wiedzieć. Usłyszałam jedynie, że gdyby nie jedna z córek właściciela, Kajtka już dawno by z nami nie było. Niestety miejsca w sercu starczyło tylko dla jednego konia, więc Kajtek bardzo wcześnie został sierotą, a słuch o jego mamie zaginął.
Kilka miesięcy zainteresowania, jazdy pod siodłem, dbania i pracy w zaprzęgu po czasie przemieniło się w przymus, w które obowiązki przerastały dziewczynę, więc Kajtek trafił do handlarza po „okazyjnej” cenie, bo już się znudził. Nie próbowano mu znaleźć nowego domu, takiego, w którym ktoś by go pokochał, podarował bezpieczeństwo, zaopiekował się nim i po prostu pozwolił mu żyć. Mentalność i myślenie niektórych ludzi nigdy się nie zmieni.
Mogę pomóc Kajtkowi, możemy wspólnie poratować mu życie. By to się udało, trzeba zebrać aż 9800 zł. Kajtek jest dużym koniem, więc handlarz oczekuje dużej zapłaty, ale to nie wina Kajtka, choć wielu by za to skazało go na śmierć.
Spracowany i zmęczony życiem, jakie mu zaserwowano, wyczekuje on swoich ostatnich dni w handlarskiej komórce. Te, jeśli się nie uda, nadejdą szybciej, niż się wydaje. Handlarz zgodził się poczekać do 5 sierpnia na zaliczkę 3000 zł. Reszta potem. Jeśli nie to Kajtek umrze. I tyle z dyskusji.
To mało czasu, a kwota jest duża, ale wierzę, że nam się uda. Już nie raz udało nam się dokonać rzeczy niemożliwych. Przynajmniej tak się wydawało… a jednak są ludzie, którym los zwierząt jak Kajtek nie jest obojętny i wspólnie udowadniają, że można. Kajtek też może żyć. Proszę, ocalmy go.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów dla starych koni.
Ładuję...