Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kubuś... Kubuś jest już z nami! Zobaczcie jaki piękny, jaki dostojny i tak bardzo szczęśliwy i wdzięczny za to że udało nam się go ocalić.
Podarowaliście Kubusiowi życie, za co serdecznie Wam dziękuję. Nie ma mógł sobie wymarzyć lepszego prezentu. Po wizycie weterynarza i kowala, Kubuś dołączy do stada, a potem być może zacznie poszukiwać domu adopcyjnego. Zobaczymy... Dziękuję Wam jeszcze raz, Kubuś żyje tylko i wyłącznie dzięki Waszej pomocy! Teraz każdy promyk słońca, każdy deszcz czy wiatr będzie dla niego jak pierwszy w życiu...
Mamy to! Rata za Kubusia została przekazana przeze mnie już handlarzowi. Zebraliśmy naprawdę więcej niż się spodziewałam, wielu z Was deklarowało pomoc i dzięki temu Kuba jeszcze żyje. Handlarz zgodził się poczekać na ostatnią ratę do poniedziałku. To chwila czasu, chociaż raz udało się wynegocjować mi te kilka dni.
Kochani, to już ostatnia prosta, by wyciągnąć go z objęć śmierci i zabrać w bezpieczne miejsce. Musi się udać!
Kochani, majówka to był bardzo zły okres dla ratowanych koni. Wszystkie zbiórki praktycznie stanęły. Naprawdę tylko cudem udało mi się przesunąć termin wyroku dla Kubusia.
Ale ten weekend to już była tragedia, wpłynęło tylko 210 złotych.
Nie wiem co się wydarzyło ale sytuacja jest dramatyczna i nie widzę szans na ratunek dla Kubusia. Już wczoraj widziałam widmo nadciągającej śmierci i przez pół dnia błagałam handlarza o przesunięcie terminu.
Niestety nie zgodził się a później przestał odbierać telefony.
Potrzebną zaliczkę udało się zebrać i przekazać już handlarzowi, za co serdecznie Wam dziękuję! Odroczyliśmy termin wywozu Kubusia do rzeźni o pare dni, bo aż do poniedziałku, niestety wysokość kolejnej raty mnie dołuje, bo musze dopłacić kolejne 2500zł... Jesteśmy z pewnością bliżej niż dalej, ale nadal to wciąż ogromna kwota. Bardzo proszę, nie zapominajcie o Kubusiu!
Kochani, Kuba to staruszek, który towarzyszył swojemu właścicielowi przez wiele lat. Dzielił z nim radości i smutki, dobre i złe chwile. Jednak teraz jego życie się zmieniło i bardzo szybko może się skończyć, przez zbiegi smutnych wydarzeń.
Właściciel popadł w problemy finansowe i nie miał środków na utrzymanie Kubusia. Od wczoraj przebywa już u handlarza, sprawa jest pilna, bo Kuba jest wiekowy. Pierwszy w kolejce stanął, by umrzeć, nie dano mu żadnej szansy, ani nie podjęto żadnej próby znalezienia mu bezpiecznego i kochającego domu. Zapadł wyrok, Kuba idzie na rzeź, za błędy ludzkie. Przez wiele lat służył swojemu właścicielowi jako wierny towarzysz w pracy i w rekreacji. Zawsze był oddany swojemu człowiekowi i nigdy nie odmówił mu pomocy. Dziś jednak Kuba stanął pod ścianą i sam prosi o pomoc. Niestety, sam nie zarobi, nie wykupi swojego życia i nie zadba o siebie, mimo że z pewnością nie chciałby być problemem dla nikogo.
U mnie jest mnóstwo zwierząt, które prawie straciły swoje życie przez różne sytuacje, wiele z nich to staruszki, które są dla wielu odpadami tego świata i należy się ich pozbyć… U mnie mogą żyć w spokoju i dożywać długiej i pięknej starości, gdzie nikt im krzywdy nie wyrządzi. Kto wie, może jeśli Kubusia ocalimy, znajdzie on dom adopcyjny, a jeśli nie, na moich łąkach znajdzie się dla niego miejsce również. Musimy jednak najpierw spłacić jego życie u handlarza. Sama nie dam rady tego zrobić, więc muszę poprosić o pomoc Was, ludzi, którym los zwierząt jak Kubuś nie jest obojętny.
Życie Kubusia handlarz wycenił na 7400 zł, do tego dojdą koszty transportu, weterynarza i kowala. Termin zaliczki jest na dziś, jutro jest transport, jeśli do końca dnia dam słowo handlarzowi, że przywiozę mu 1500 zł, odroczy wyrok. Życie Kuby jest warte tego, by spróbować go ocalić. To nie jego wina, że nie ma środków na życie i przez to musi umrzeć. To nie jego wina, że znalazł się w tym miejscu.
Mimo że służył swojemu właścicielowi posłusznie całe życie, nie zasłużył na tak smutną i poniżającą śmierć w miejscu jakim jest rzeź. Proszę, pomóżcie zapewnić Kubusiowi dobre życie na emeryturze.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540.
Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...